Armia i ultranowoczesne technologie na polu walki.
Jeśli Polska chce utrzymać pozycję liczącego się członka NATO, będzie musiała zainwestować w modernizację Sił Powietrznych. Obecnie na ich wyposażeniu są służące od 30 lat, postsowieckie MiG-29 i Su-22 i tylko trzy eskadry nowoczesnych maszyn bojowych F-16, które zostały zakupione ponad 15 lat temu. Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało już przyspieszenie programu HARPIA, który zakłada pozyskanie dla Sił Powietrznych wielozadaniowych myśliwców piątej generacji. To konieczność, bo nowe maszyny muszą być dostosowane do współczesnych wymogów pola walki, na które wkraczają najnowocześniejsze technologie.
Jak podkreśla, polskie Siły Powietrzne należą do sojuszu w ramach członkostwa w Unii Europejskiej i NATO. Z tego wynikają pewne zobowiązania dotyczące m.in. inwestycji, międzynarodowej współpracy, zgodności i łączności statków powietrznych.
W tej chwili Polska ma na wyposażeniu służące od 30 lat postsowieckie MiG-29 i Su-22 (łącznie w służbie jest ich w tej chwili prawie 50) i tylko trzy eskadry nowoczesnych maszyn bojowych F-16, które zostały zakupione już ponad 15 lat temu, krótko po dołączeniu do NATO.
Jeśli Polska chce utrzymać pozycję liczącego się kraju NATO, będzie musiała zainwestować w modernizację sił powietrznych. Wykorzystywane obecnie MiG-i i Su-22 nie przystają do wymogów współczesnego pola walki, na które wkraczają nowoczesne technologie. Dla przykładu, największe mocarstwa pracują już nad stworzeniem konstrukcji samolotu bojowego szóstej generacji, Stany Zjednoczone przodują w pracach nad bronią elektromagnetyczną, a zaprezentowany w ubiegłym roku przez Chiny radar kwantowy pozwala obejść nawet najbardziej zaawansowane systemy maskowania samolotów i – jak twierdzą inżynierowie – wykryje nawet komara z odległości 2 km. Nowe maszyny muszą być dostosowane do współczesnych wymogów.
Ekspert Airbus Defence & Space zwraca też uwagę na znaczenie ścisłej współpracy rządów z przemysłem zbrojeniowym w modernizacji wojska i opracowywaniu nowych technologii.
Airbus – w ramach międzynarodowego konsorcjum, w skład którego wchodzą również firmy Dassault Aviation, Safran i MTU Aero Engines – pracuje nad stworzeniem nowego typu myśliwca, który będzie charakteryzować m.in. niska wykrywalność, możliwość korzystania z broni laserowej i pilotowania maszyny z pokładu bezzałogowych statków powietrznych. Koncern pracuje również nad projektem Future Combat Air System, dzięki któremu pilot myśliwca zyska dostęp do map satelitarnych w czasie rzeczywistym.
Zatwierdzony w końcówce ubiegłego roku Program Rozwoju Sił Zbrojnych do 2026 roku zakłada, że do tego czasu rząd przeznaczy rekordowe 185 mld zł na modernizację techniczną wojska. Jednym z ważniejszych programów jest HARPIA, który zakłada pozyskanie dla Sił Powietrznych wielozadaniowych myśliwców piątej generacji. Jak poinformował pod koniec lutego szef MON Mariusz Błaszczak resort chce pozyskać 32 takie maszyny.