Afryka pod presją: Trump uderza cłami w RPA, Nigerię i inne kraje kontynentu
Nowe taryfy handlowe ogłoszone przez Donalda Trumpa uderzają w gospodarki na całym świecie – także w te afrykańskie. Republika Południowej Afryki i Nigeria znalazły się wśród krajów objętych drastycznymi podwyżkami ceł, które mają wejść w życie już w kwietniu. Zdaniem komentatorów, to może znacząco nadwyrężyć relacje gospodarcze USA z całym kontynentem.
Trump, argumentując swoją decyzję, zarzucił wielu krajom – w tym afrykańskim – stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych wobec Stanów Zjednoczonych. W odpowiedzi zapowiedział 10-procentowe cło na cały import oraz dodatkowe taryfy dla wybranych państw. RPA została obciążona aż 30% cłem, a takie kraje jak Lesotho (50%), Madagaskar (47%), Mauritius (40%) czy Botswana (37%) także znalazły się na liście "ukaranych".
Nigeria, największa gospodarka Afryki Zachodniej, została objęta cłem w wysokości 14%, a podstawowa stawka 10% dotyczyć będzie m.in. Kenii, Ghany, Tanzanii czy Ugandy.
W oświadczeniu Republika Południowej Afryki stanowczo potępiła nowe regulacje, nazywając je "karnymi" i "antyrozwojowymi". Rząd podkreślił, że zmiany mogą być poważną przeszkodą w dalszym rozwoju handlu i wspólnego dobrobytu.
Trump uzasadniając decyzję, mówił o "deklaracji niepodległości gospodarczej", wskazując, że USA były przez dekady "oszukiwane" przez zagranicznych partnerów. Jednocześnie wymienił RPA jako jeden z krajów, które – według niego – "źle traktują Amerykę", zarzucając jej m.in. zbyt wysokie opłaty na import z USA.
Cła pojawiły się w czasie, gdy wiele afrykańskich państw odczuwa skutki cięć w amerykańskiej pomocy zagranicznej, która wcześniej wspierała programy zdrowotne i humanitarne. Trump zamroził znaczną część tej pomocy zaraz po powrocie do władzy.
Dodatkowym ciosem może być 25-procentowa stawka na wszystkie samochody produkowane poza USA – co szczególnie dotknie kraje afrykańskie, które opierają swój rynek motoryzacyjny na imporcie z Japonii, Chin czy Niemiec.
Relacje na linii Waszyngton–Pretoria są szczególnie napięte. Trump i jego sojusznik Elon Musk otwarcie krytykowali południowoafrykańską politykę reformy rolnej, twierdząc, że dyskryminuje ona białych farmerów. Dla wielu obserwatorów to symboliczny koniec otwartego dialogu handlowego między oboma krajami, jaki przez lata rozwijano.
Eksperci ostrzegają, że działania Trumpa mogą pogłębić ekonomiczną izolację niektórych regionów Afryki i zahamować wzrost eksportu, który odgrywa kluczową rolę w rozwoju wielu tamtejszych gospodarek.