48. rocznica łódzkich strajków lutowych
Mija 48 lat od czasu łódzkich strajków lutowych. W lutym 1971 roku w Łodzi strajkowano przeciwko podwyżce cen żywności, ogłoszonej rok wcześniej. Łącznie strajkowało wtedyok. 55 tys. osób w 32 zakładach.
W Łodzi znajdowały się liczne fabryki włókiennicze. Mimo upływu lat i zakończenia II wojny światowej, zakłady te były wyposażone w przestarzały sprzęt jeszcze z czasów dwudziestolecia międzywojennego. Same budynki znajdowały się w bardzo złym stanie technicznym. Tylko co drugi zakład wyposażony był w prysznice a co piąty w jadalnie. Włókniarze pracowali także w bardzo uciążliwych warunkach. Ich pracy towarzyszył uciążliwy hałas, zapylenie i wysoka temperatura. Ponadto średnia płaca robotnika w przemyśle włókienniczym wynosiła 1994 zł, co stanowiło ok. 80% przeciętnej płacy krajowej.
Nie dziwne więc, że po ogłoszeniu podwyżek cen w grudniu 1970 roku i strajkach w Gdańsku, także w Łodzi wzrosły napięcie. Początkowo rozrzucano tylko ulotki, nawoływano do poparcia robotników z Gdańska i dwukrotnie przerwano pracę w Łódzkiej Fabryce Maszyn Jedwabniczych “Majed” i Widzewskiej Fabryce Maszyn Włókienniczych.
Na czele partii dochodziło do zmian, a Gierek obiecywał poprawę sytuacji. Mimo tego nastroje w łodzi znacznie się pogarszały. Do włókniarzy nie dochodziła gierkowska odezwa „Pomożecie?”. 10 lutego 1971 roku zastrajkował Łódzkie Zakłady Obuwia i Wyrobów Gumowych „Stomil” oraz Zakład Przemysłu Bawełnianego im. Marchlewskiego. Przyczyna strajku było obniżenie zarobków pracownikom o 200-300 zł, co w sytuacji podwyżki cen wiązało się ze znacznym zubożeniem robotników.
12 lutego w Łodzi strajkowało już 12 000 osób i dołączyło kolejnych 6 zakładów przemysłu bawełnianego. Żądano przyjazdu Edwarda Gierka, jednak w delegacji pojawił się minister przemysłu lekkiego Tadeusz Kunicki, wicepremier Jan Mitręga i przewodniczący Centralnej Rady Związków Zawodowych Władysław Kruczek. Negocjacje z tą delegacją nie przyniosło jednak żadnych efektów. Podczas spotkania jedna z pracownic odwróciła się i pokazała gołe pośladki.
Dwa dni później do łodzi przyjechała delegacja na czele z premierem Piotrem Jaroszewiczem, któremu towarzyszyli członkowie PZPR Jan Szydlak i Józef Tejchma. Spotkanie z robotnikami w ZPB im. Marchlewskiego było pokazem nieudolności i arogancji w stosunku do robotników. Drętwe przemówienia ze strony władz jeszcze bardziej rozgoryczały zdesperowanych pracowników. Strajku nie przerwano a do protestu dołączyło kolejne 17 innych zakładów przemysłu bawełnianego. Pod wieczór 15 lutego strajkowały 32 zakłady co łącznie dawało ok. 55 tys. pracowników. Próbowano nawet blokować ulice, ale nie spotkało się to z poparciem strajkujących i w efekcie blokada została rozbita przez milicję. Protesty trwały jeszcze przez druga połowę lutego i marzec 1971 roku.
W wyniku wizyty premiera Jaroszewicza w Łodzi, władza uświadomiła sobie dramatyczną sytuację robotników w kraju. już 15 lutego wycofano się z planowanych podwyżek cen żywności. Zdymisjonowano także I sekretarza komitetu łódzkiego PZPR Józefa Spychalskiego, którego zastąpił Bolesław Koperski.