37‑latek zaatakował 15‑latka. “Chciałem tylko coś wyjaśnić”
Drobna kłótnia nastolatków eskalowała do tego stopnia, że do akcji wkroczył ojciec jednego z chłopców.
(materiał reporterów programu “Uwaga” TVN)
Na początku stycznia 37-letni mężczyzna zaatakował jednego z nastolatków przed szkołą w Grodkowie na Opolszczyźnie. Na nagraniach widać, że zdenerwowany mężczyzna szarpie 15-latka, domagając się, aby ten przeprosił jego syna. Całe zajście nagrywali telefonami uczniowie. Bójkę przerwała wicedyrektorka szkoły.
Wicedyrektorka poprosiła uczestników zajścia do sekretariatu, aby wyjaśnić, co się stało.
Uczniowie pokłócili się o e-papierosa
Z ustaleń dyrekcji wynika, że dwóch uczniów grodkowskiej szkoły pokłóciło się o e-papierosa. Jeden z nich miał poprosić swojego kolegę o pomoc i rozprawienie się z drugim nastolatkiem. W okolice szkoły przyjechał 15-letni Oliwier i przed pobliskim sklepem zaatakował chłopaka. Ten wystraszony zawiadomił swojego ojca, który przed szkołą rzucił się na 15-latka.
Po całym zajściu dyrektorka szkoły zgłosiła sprawę na policję i przekazała zabezpieczony monitoring.
Relacja 15-letniego Oliwiera
Dotarliśmy do pobitego 15-letniego Oliwiera.
15-letniego Oliwiera wychowuje babcia. To ona jest jego opiekunem prawnym.
Dlaczego Oliwier próbował ukrywać obrażenia?
Jak sprawę tłumaczy 37-letni mężczyzna?
Okazało się, że skonfliktowani nastolatkowie znają się ze szkoły podstawowej. Tymczasem reporter Uwagi! pojechał do mężczyzny, który pobił nastolatka na terenie szkoły w Grodkowie. 37-latek to lokalny biznesmen, ojciec czworga dzieci. Mężczyzna, ze względu na młodsze rodzeństwo zaatakowanego syna, poprosił o anonimowość.
– Akurat ten chłopak stał przed szkołą, zaczął nas wyzywać: „Przyjechały cw…, przyjechałeś z tatusiem”. Użył jakiś takich słów i mnie opluł. Nie wiem, może górę wzięły wtedy emocje, nie powinno się to stać. Uderzyłem go, tak jakby z przysłowiowego „liścia”, z otwartej ręki. Po czym on opluł mnie ponownie i zaczął się do mnie rzucać – relacjonuje 37-latek.
Poprosiliśmy psychologa o ocenę zachowania ojca, który na atak na swojego syna zareagował atakiem na nastoletniego napastnika.
– Dużo dzieciaków oglądało ten filmik i pytanie, czy to jest wsparcie, którego ten 15-latek potrzebuje? – zwraca uwagę Arleta Bluhm.
– To jest wiecznie niekończący się schemat. Od dzieci bijących się w szkole, po dorosłych niepotrafiących uregulować swoich emocji – dodaje psycholog.
37-latek został już przesłuchany. Policja postawiła mu dwa zarzuty – uszkodzenia ciała oraz kierowania gróźb karalnych. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.