Rosyjska gospodarka zmaga się z rosnącą liczbą upadłości przedsiębiorstw.
Rosyjska gospodarka doświadcza znaczącego wzrostu liczby przedsiębiorstw ogłaszających upadłość, jak wynika z oświadczenia Konstantina Czekmyszewa, zastępcy szefa Federalnej Służby Podatkowej.
Z jego słów, przytoczonych przez The Moscow Times, wynika, że w pierwszej połowie bieżącego roku liczba spraw dotyczących upadłości, rozpatrywanych przez sądy w Rosji, wzrosła z ponad 50 tysięcy do 62,6 tysięcy.
Czekmyszew zwrócił uwagę na to, że rosyjski system sądowy jest obecnie przeciążony sprawami bankructw przedsiębiorstw, z około 150 tysięcy ze 800 tysięcy spraw arbitrażowych dotyczących upadłości. Dodał także, że w większości przypadków wierzyciele firm, które zbankrutowały, pozostają bez środków. W ubiegłym roku, ich roszczenia zostały zaspokojone jedynie w 4,2% przypadków, a w 57% przypadków wierzyciele nie odzyskali od bankrutujących firm ani rubla.
Czekmyszew wskazał, że obserwowany wzrost liczby upadłości jest alarmujący i świadczy o poważnych trudnościach w rosyjskiej gospodarce. Dodatkowo, sytuację pogarszają zachodnie sankcje nałożone na Rosję w odpowiedzi na jej działania wojenne na Ukrainie. Sankcje te mają na celu ograniczenie zdolności Kremla do finansowania działań wojennych i wpływają negatywnie na różne sektory rosyjskiej gospodarki.
Przykładem problemów wynikających z sankcji jest sytuacja państwowej korporacji Rosnano, założonej w 2007 roku w celu rozwoju nanotechnologii, która obecnie stoi na skraju bankructwa.
Ten wzrost liczby upadłości przedsiębiorstw w Rosji jest symptomem głębszych problemów gospodarczych i finansowych, z którymi kraj ten będzie musiał się zmierzyć w nadchodzących miesiącach i latach.