Przełom w leczeniu szpiczaka.
Mamy do czynienia z przełomem w leczeniu szpiczaka plazmocytowego – podkreśla hematolog prof. Mohamed Mohty. Stosowanie innowacyjnego przeciwciała monoklonalnego daje bardzo dobre wyniki w terapii, zwłaszcza nawrotowej i opornej na leczenie postaci choroby. Lek ten atakuje bezpośrednio komórki nowotworu, działa również stymulująco na układ odpornościowy pacjenta. W Polsce jeszcze nie został objęty refundacją.
Szpiczak plazmocytowy to złośliwy nowotwór krwi rozwijający się w szpiku kostnym. Przyczyną powstawania choroby jest nadmierny rozrost zmienionych nowotworowo komórek plazmocytowych, które wypierają zdrowe komórki i prowadzą do zniszczenia kości. Ryzyko zachorowania na szpiczaka wzrasta wraz z wiekiem. Diagnozowany jest on przede wszystkim u osób powyżej 50 roku życia, choć coraz częściej zdarzają się także młodsi pacjenci. W ostatnich latach na całym świecie zanotowano wzrost zachorowań na ten rzadki nowotwór, co może się wiązać z dynamicznie rozwijającym się procesem starzenia się społeczeństw.
Ostatnie dziesięciolecia przyniosły ogromny postęp w leczeniu szpiczaka plazmocytowego. Nowotwór ten nadal pozostaje chorobą nieuleczalną, dziś jednak diagnoza nie jest równoznaczna z wyrokiem śmierci. Obecnie pacjenci mogą żyć nawet 10 lat dłużej, pozostając w dobrej kondycji fizycznej i mając możliwość prowadzenia niemal normalnego trybu życia.
– Ostatnio wprowadzono całkowicie przełomowy lek, przeciwciało monoklonalne o nazwie daratumumab, to jest konkretnie przeciwciało działające na białko CD38. To zdecydowany przełom w leczeniu szpiczaka plazmocytowy nie tylko u pacjentów z chorobą nawrotową. Będzie to również lek, który prawdopodobnie przebije się do pierwszej linii leczenia – mówi prof. Mohamed Mohty.
CD38 to antygen, którego nadekspresja występuje w nieprawidłowych plazmocytach na wszystkich etapach rozwoju szpiczaka plazmocytowego. Daratumumab jako przeciwciało celowane konkretnie przeciwko CD38 hamuje niekontrolowany rozrost komórek nowotworu. Lek ten ma również działanie immunomodulujące, a więc pobudzające układ odpornościowy pacjenta do walki z chorobą. Efektywność tego leku została potwierdzona w przypadku osób poddawanych wcześniej innego rodzaju terapiom z negatywnym skutkiem, nie tylko w leczeniu indywidualnym, lecz także w leczeniu skojarzonym.
– Tak leczeni pacjenci, zwłaszcza we wczesnym etapie nawrotu choroby, reagują dużo lepiej niż w przypadku poprzednio stosowanych schematów leczenia. Na takie leczenie jest bardzo dobra odpowiedź, w 90 proc. lepsza, plus ogólna przeżywalność jest zwiększona. Można również doprowadzić do prawie bezobjawowego przebiegu choroby, co również ma wpływ na zwiększoną przeżywalność – mówi prof. Mohamed Mohty.
Badania pokazały, że oparty na jednej substancji czynnej daratumumab zarówno w mono erapii, jak i w terapii skojarzonej daje bardzo dobrą odpowiedź w przypadku pacjentów z nawrotowym szpiczakiem plazmocytowym, u których niepowodzeniem zakończyło się co najmniej dwukrotne leczenie innymi środkami. W Polsce lek ten nie jest objęty refundacją. Zdaniem prof. Mohty’ego decydenci powinni w tym zakresie brać pod uwagę nie tylko cenę tego konkretnego leku, lecz także całkowity koszt leczenia pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym od momentu postawienia diagnozy
– W przypadku leczenie szpiczaka plazmocytowego wyobrażam sobie, że w ciągu kolejnych 10 lat terapie zostaną lepiej dopasowane do konkretnych jednostek chorobowych. Dziś mówiąc o szpiczaku, mówimy o jednej chorobie, natomiast w najbliższej przyszłości zostaną z niej wyodrębnione różne typy, tak jak to się dzieje w przypadku chłoniaków czy ostrej białaczki. Identyfikując te grupy, będziemy mogli lepiej dopasować terapie. Dlatego z optymizmem podchodzę do możliwości wyleczenia coraz większej liczby pacjentów – podsumowuje prof. Mohamed Mohty.