Protesty kobiet w całym kraju. Politycy podzieleni
Wczoraj w wielu miastach Polski odbyły się protesty kobiet, dokładnie w pierwszą rocznicę pierwszej takiej akcji. Towarzyszyły im też wspierające protesty mężczyzn i… kontrmanifestacje. Protest kobiet dzieli nie tylko społeczeństwo, ale i polityków.
W ubiegłym roku kobiety protestowały głównie przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego, a także domagając się swoich praw. W tym roku ideą protestów było zwrócenie uwagi na ostatnie decyzje Sejmu i na problem ograniczenia praw kobiet.
O protestach kobiet policy wypowiadają się bardzo skrajnie. Jedni je popierają, inni uważają, że są zbyteczne i organizowane bez powodu.
Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej uważa, że “kobiety poczuły wtedy swoją moc”, przypominając sobie pierwszy protest, który zapoczątkował ruch kobiet.
Monika Wielichowska z Platformy Obywatelskiej widzi w tych protestach wołanie o szacunek, a także sprzeciw wobec ograniczeniu tzw. antykonepcji awaryjnej.
Z kolei Jan Maria Jackowski z PiS nie widzi powodów, by organizować takie akcje.
Mam wrażenie, że jest próba sztucznego podtrzymania pewnego napięcia społecznego – mówi polityk.