Prawie 10 tysięcy mieszkańców ewakuowanych. Półtonowa bomba z czasów II wojny światowej znaleziona w Białymstoku
Prawie 10 tysięcy osób zostało w niedzielę ewakuowanych na czas podnoszenia i wywożenia ważącej ok. pół tony bomby z czasów II wojny światowej, którą znaleziono podczas robót budowlanych w Białymstoku. Promień siły rażenia takiej bomby sięga 1350 metrów, dlatego konieczne było wyznaczenie szerokiego kręgu obszaru ewakuacji.
Niewybuch znaleziono w czwartek, ale akcję zaplanowano na niedzielę. Jak zapewniały służby i urząd miasta, nie było zagrożenia, dopóki bomba leżała nieruszona, jednak istnieje duże niebezpieczeństwo w momencie jej wydobywania, podnoszenia i przenoszenia do transportu, dlatego konieczna była ewakuacja mieszkańców.
Ze względu na szeroki promień rażenia tego typu materiału, do godziny 12:00, swoje lokale musieli opuścić mieszkańcy około 60 ulic w Białymstoku, które znajdują się w promieniu ponad 1,3 kilometra od miejsca znalezienia niewybuchu oraz mieszkańcy 45 ulic w Zaściankach i Grabówce, czyli miejscowościach sąsiadujących z miastem.
Podczas akcji ewakuacji, po mieszkaniach i domach chodziły służby mudnurowe upewniając się, że wszyscy opuścili lokale. Informacja oraz plan ewakuacji były podane do wiadomości publicznej w piątek. W wyznaczonych punktach podstawiono autobusy, którymi mogli podjechać w bezpieczne miejsca ci, którzy nie chcieli lub nie mogli skorzystać z własnego transportu. Mieszkańcy zostali poproszeni o zabranie ze sobą dokumentów i najpotrzebniejszych rzeczy.
Akcja przenoszenia niewybuchu potrwa do godziny 16:00. Dopiero potem będzie można wrócić do swoich domów.