Półroczny chłopiec zmarł na skutek licznych obrażeń ciała. Są zarzuty zabójstwa dla jego matki
Matka półrocznego chłopca, który zmarł w wyniku odniesionych obrażeń ciała, usłyszała w niedzielę wieczorem zarzut zabójstwa dziecka. W sprawie zatrzymano także ojca chłopca oraz znajomego rodziny. Do szpitala na badania trafiła także 2,5-letnia córka zatrzymanej, u której zauważono ślady wskazujące na przemoc domową.
W piątek po południu, 23-letnia kobieta wezwała pogotowie do swojego 6-miesięcznego synka, który nie dawał oznak życia. Po przybyciu na miejsce, lekarze rozpoczęli akcję reanimacyjną, która trwała aż do przyjazdu do szpitala, gdzie udało się przywrócić funkcje życiowe dziecka, ale jego stan określany był jako krytyczny.
Kilka godzin później chłopiec zmarł. Jeszcze tego samego dnia zatrzymano jego rodziców, a jego 2,5-letnia siostra została przewieziona do szpitala na badania po tym, jak zauważono u niej ślady wskazujące na przemoc domową. Dziewczynka miała m.in. ślady po przypalaniu papierosami oraz liczne siniaki.
W niedzielę wieczorem, matka chłopca usłyszała zarzut zabójstwa dziecka. Policja nie chce podawać szczegółów, jednak jak twierdzi, obrażenia na ciele chłopca wskazują, że był ofiarą przemocy domowej od dłuższego czasu, a tuż przed śmiercią został uderzony jakimś narzędziem lub to nim uderzono np. o ścianę.
Zatrzymany ojciec dziecka oraz drugi mężczyzna, który jest znajomym rodziny, nie usłyszeli jeszcze zarzutów.