Czy zamkną lotnisko w Modlinie?
Port lotniczy w Modlinie wymaga remontu. Aby mógł się on odbyć, wymagana jest zgoda wszystkich właścicieli. Tymczasem jeden z nich już od dłuższego czasu blokuje zgodę.
Drogi kołowania wymagają pilnego remontu. Jednak w tej sprawie wciąż nie ma porozumienia między wszystkimi udziałowcami.
Już jakiś czas temu Urząd Lotnictwa Cywilnego zamknął drogi kołowania dla boeingów 737, o czym przypomina “Dziennik Gazeta Prawna”. Jeśli remont nie dojdzie w najbliższym czasie do skutku, nad lotniskiem wisi realna groźba, że ULC zadecyduje o wstrzymaniu operacji ze względów bezpieczeństwa.
Jak się okazuje, właściciele portu nie mogą dojść do porozumienia, jeden z nich nie chce wydać zgody na remont. Lotniskiem włada czterech udziałowców: samorząd mazowiecki, Agencja Mienia Wojskowego, gmina Nowy Dwór Mazowiecki oraz Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze. I to właśnie to ostatnie nie chce wyrazić zgody na zaproponowane warunki, które sugerują, by remont został sfinansowany z emisji obligacji za 60 mln złotych, które objąłby Bank Pekao.
Być może ten wariant zostałby zrealizowany gdyby PPL wziął odpowiedzialność za wyemitowane wcześniej obligacje za 130 mln zł. Nie chcieli się na to zgodzić – przekazał w rozmowie z Dziennikiem Marek Miesztalski, szef rady nadzorczej lotniska.
Do tych słów odniósł się z kolei szef PPL, Mariusz Szpikowski. Mężczyzna uważa, że wręcz przeciwnie, przejęcie kosztów starych obligacji świadczyłoby o nieodpowiedzialności. Ponadto, przedsiębiorstwo ma też pewne obawy i zastrzeżenia związane z przedstawionym planem remontu.
Władze lotniska próbują dojść do porozumienia i wierzą, że do zamknięcia lotniska nie dojdzie. Jak poinformował “Dziennik Gazeta Prawna”, są też szanse na to, że spółce uda się wyremontować drogi kołowania przu użyciu własnych środków finansowych.