“Czerwone szaliki” na ulicach Paryża. Kim są i przeciw czemu protestują?
Po wielu tygodniach protestów tzw. “żółtych kamizelek” na ulice Paryża wyszli także przedstawiciele tzw. “czerwonych szalików”. W sumie 10 tyś. osób przemaszerowało ulicami Paryża w ramach protestu.
“Czerwone szaliki” sprzeciwiają się protestom “żółtych kamizelek”. Nie są oni jednak w pełni zwolennikami polityki prezydenta Emmanuela Macrona. Zgadzają się nawet z niektórymi postulatami “żółtych kamizelek”. Sprzeciwiają się aktom przemocy, które towarzyszą protestom od 11 tygodni.
Przedstawiciele nowego ruchu to głównie właściciele restauracji czy sklepów, którym spadły obroty przez cotygodniowe protesty. Przekonują, że w swoje poparcie wyrażają nie dla obecnego prezydenta, ale głównie dla Republiki Francuskiej. W minioną niedzielę “czerwone szalki” zorganizowały marsz w obronie demokracji.
Uczestnicy marszu szli z flagami Francji i Unii Europejskiej. Można było także przeczytać hasła takie jak “Tak dla demokracji, nie dla rewolucji”, “Kocham moją Republikę” czy “Stop przemocy”. Na razie nie wiadomo czy “czerwone szaliki” protestowały jednorazowo, czy będą wychodzić na ulice co tydzień.
Natomiast ruch “żółtych kamizelek” początkowo protestował przeciwko podwyżkom akcyzy paliwa, żeby teraz odnosić się do całej polityki gospodarczej prowadzonej przez Macrona. Przedstawiciele ruchu przejawiają coraz większe ambicje polityczne i rozważają wystawienie swojej listy w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego. W pierwszych sondażach uzyskali 13 proc. poparcie.