Zdrowy tryb życia zmniejsza ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19.

Cukrzyca, nadciśnienie, otyłość, wysoki cholesterol, palenie, choroba sercowo-naczyniowa znacznie zwiększają ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, a zdrowy tryb życia to ryzyko istotnie zmniejsza – powiedział PAP kardiolog, lipidolog, epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

Zdaniem naukowca, jeżeli będziemy skutecznie walczyli z tzw. czynnikami ryzyka, to znacznie zmniejszamy prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu COVID-19 i późniejszych powikłań.

 

“Jeżeli przestaniemy palić, będziemy pamiętali o regularnym wysiłku fizycznym, właściwej diecie, właściwej kontroli lekarskiej m.in. przy cukrzycy, zaburzeniach lipidowych i nadciśnieniu tętniczym to, jeśli zachorujemy, zmniejszamy ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19” – podkreślił prof. Banach.

 

“Mam wrażenie, że pomimo wiedzy na ten temat, wiele osób nie do końca rozumie, jakie to ważne i jakie może mieć znacznie” – zaznaczył. “Jeśli spojrzymy z perspektywy przyczyn tych 67 tys. dodatkowych zgonów w 2020 r., czy obecnej ogromnej ich liczby związanej z COVID-19, to jasno widać, że te same czynniki ryzyka zwiększają prawdopodobieństwo ostrego przebiegu tej choroby, a także powikłań i zgonów wynikających z występowania chorób współistniejących” – przyznał lipidolog.

 

Zdaniem profesora jest jeszcze jedno zagrożenie związane z lekceważeniem trapiących nas innych chorób w dobie epidemii. „Może się okazać, że COVID-19 przejdziemy bezobjawowo albo z niewielkimi objawami, a powikłania po tej chorobie wynikające z czynników ryzyka pojawią się za kilka miesięcy” – zwrócił uwagę Banach.

 

Przypomniał o opublikowanych niedawno badaniach dotyczących tego problemu, które nazwano LATE-COVID, które ma na celu ocenę późnych powikłań pocovidowych, m.in. pod kątem czynników ryzyka, które mogą je wywołać.

 

“W tych badaniach zwróciliśmy uwagę, że jeżeli ktoś jest otyły, ma cukrzycę, jest w średnim wieku, czyli ok. 59 lat, to rzeczywiście może się okazać, że nawet jeśli przebieg COVID-19 będzie z niewielkimi objawami, to później, po chorobie, mogą pojawić się groźne powikłania postcovidowe” – relacjonował profesor.

 

“Te powikłania są naprawdę bardzo groźne. Może się pojawić zapalenie mięśnia sercowego, zatorowość płucna, dusznica bolesna, migotanie przedsionków oraz powikłania zakrzepowe” – ostrzegł. “Dlatego leczmy swoje podstawowe choroby, monitorujmy je. Nie bójmy się iść na badania, czy nawet do szpitala, bo tam jest naprawdę bardzo niewielkie prawdopodobieństwo zakażenia koronawirusem” – zachęcał.

 

“Zróbmy wszystko, aby skutecznie leczyć choroby stanowiące ryzyko cięższego przebiegu i ryzyko powikłań po przechorowaniu COVID-19” – apelował prof. Banach.

 

Naukowiec namawiał do próby przejścia na zdrowszy tryb życia. „Nawet już do znudzenia informuję internautów czytających moje posty, że na przykład przebiegłem 12 kilometrów, przeszedłem na dietę albo przeszedłem odpowiednią liczbę kroków” – powiedział.

 

“I nie jest tak, że ktoś nie ma odpowiednich warunków, aby zwiększyć aktywność fizyczną. Jeżeli chcemy, to te warunki zawsze znajdziemy” – przekonywał. Wysiłek fizyczny, – co przypomniał lekarz – zwiększa odporność organizmu. „Zmniejsza natomiast zapalenie, stres oksydacyjny, czyli jeśli pojawi się tzw. czynnik zapalny, czynnik wirusowy, w tym SARS-CoV-2, mamy większe szanse, aby nie doszło do zakażenia lub tego, aby przebieg choroby był łagodniejszy” – zauważył Banach.

 

Kolejnym czynnikiem zmniejszającym ryzyko powikłań przy COVID-19 jest dieta. “Jedzmy zdrowo. Zadbajmy o witaminy, szczególnie o witaminę D. Tutaj chodzi też m.in. o witaminę C i witaminę E” – wymieniał. “Najlepiej, aby były to witaminy pochodzące z owoców, warzyw. Nie zapominajmy o kwasach omega 3, które też bardzo skutecznie hamują zapalenie i zwiększają odporność, a one są dostępne w rybach, orzechach, nasionach” – podkreślił naukowiec.

 

“Ta wiedza nie jest tajemna. Wiemy przecież to wszystko, tylko musimy się zmobilizować” – przekonywał. “Jeśli mamy chorobę sercową musimy przysłowiowo stanąć na głowie, aby dotrzeć do lekarza i się optymalnie leczyć” – przypomniał kardiolog. “Jeżeli nie przyjmujemy leków zdecydowanie bardziej narażamy się na ryzyko bardzo ciężkiego przebiegu Covid-19” – ostrzegł.

 

“Wiemy o tym, że zdrowy tryb życia pomaga zwalczać pandemię, ale wiele zależy od nas samych” – zaznaczył.

 

“Oczywiście nie mamy pewności, że żyjąc zdrowo nie zakazimy się koronawirusem, ale w chorobie COVID-19 możemy liczyć na łagodniejszy jej przebieg” – podsumował prof. Maciej Banach.

 

W związku z dużą liczbą infekcji koronawirusem prof. Banach zaapelował o pozostanie w domach podczas zbliżających się świąt.

 

“Unikajmy kontaktów w święta. Nie przemieszczajmy się. Nie odwiedzajmy rodziny i znajomych. Najlepiej przesiedźmy te święta w domu” – podkreślił naukowiec.

 

Jego zdaniem sytuacja jest niebezpieczna. “Musimy sobie powiedzieć, że mamy medyczny Armagedon” – zaznaczył. “To jest bardzo poważna sytuacja, jeśli chodzi o system ochrony zdrowia w Polsce” – oświadczył prof. Banach.

 

Naukowiec namawiał do zastanowienia się, co każdy z nas może zrobić, aby zapobiec dalszemu rozwojowi epidemii. “Miejmy nadzieję, że to ostatnie święta, które będziemy musieli spędzić tylko w domu – wspomniał. “Pewnie będzie taka chęć, że będziemy chcieli się +na chwilę+ przemieścić, pojechać do bliskich, przyjaciół” – przewidywał. “A co, jeśli spotkają się tam ludzie, którzy przechodzą COVID-19 bezobjawowo i osoby jeszcze niezaszczepione?” – pytał Banach.

 

“Proszę, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo i na tym, jak możemy zabezpieczyć siebie i swoich najbliższych, osoby, z którymi mamy kontakt” – zaapelował prof. Banach.