W Częszycach na Dolnym Śląsku straż usuwała niebezpieczne gałęzie z uszkodzonego przez wichurę drzewa. Jak mówią mieszkańcy takiej nawałnicy nigdy wcześniej nie widzieli.
– To był moment, nagle zaczął padać deszcz. Schowałem się do domu, nagle zrobiło się kompletnie biało, nie mogłem domknąć okna, zrobił się ogromny przeciąg. No i koniec. Później wszędzie porozwalane drzewa dookoła leżały – mówi jeden z mieszkańców.