Wandale nie ograniczyli się do przewrócenia pomnika prałata Jankowskiego. Na pomnik księdza położyli sukienkę czy komeżkę dla dziecka, a do ręki figury wsadzili dziecięce majtki. Oczywiście wszystko skrzętnie filmowano, sprawcy nie ukrywali twarzy.
Trzej aktywiści wysłali do redakcji OKO.press manifest, w którym wyjaśniają powody,dla których zdecydowali się na takie postępowanie. Sprawa księdza Jankowskiego. Zgłaszają się osoby, które twierdzą, że były molestowane
“Henryka Jankowskiego, prałata, kapelana NSZZ ‘Solidarność’, wieloletniego proboszcza parafii pw. św. Brygidy w Gdańsku o podły i haniebny gwałt na godności, wolności seksualnej i prawie do prywatności oraz wykorzystanie z zimną krwią trudnej sytuacji społecznej młodych ludzi, dziewcząt i chłopców, powierzonych jego opiece lub ‘upolowanych’ przez księdza-pedofila”
Na miejsce zdarzenia przyjechała policja. Aktywiści zostali wylegitymowani przez funkcjonariuszy, a następnie przewiezieni na komendę. Ok. godz. 7 policja zabezpieczyła pomnik.
Działań ze strony przeciwników ks. Jankowskiego można było się spodziewać. W sobotę wieczorem (12.01) odbył się kolejny protest w Gdańsku pod pomnikiem ks. Henryka Jankowskiego. Organizatorzy domagali się stworzenia Komisji Prawdy i Zadośćuczynienia – grupy, która miałaby zbadać przypadki molestowania seksualnego przez duchownych. Pomnik kapłana został przykryty białym prześcieradłem, by jak tłumaczą inicjatorzy demonstracji nie straszył mieszkańców Gdańska.
Od Kościoła oczekiwałbym, żeby przeprosił za swoje grzechy, natomiast władze miejskie powinny bardziej stanowczo zająć się tą sprawą i księdza Jankowskiego pozbawić honorowego obywatelstwa Gdańska, a ten pomnik po prostu usunąć