– Stoją dwie karetki, także nie było na razie takich ciężkich wizyt. Może świadczyć to, że po północy wróciliśmy na bazę, bo normalnie wracamy o 6-7 rano – powiedział Piotr Ciesielski, ratownik medyczny.
– Od dawna nie było takiego spokojnego dyżuru w Sylwestra – dodała pielęgniarka Anna Śliwka.