W 2016 roku premier Szydło obiecała wodociąg mieszkańcom gminy Koniecpol. 148 mieszkańców wciąż żyje bez wody

XXI wiek i żeby wody w kranie nie było. Tragedia. Ze wszystkim trzeba się ograniczać. Z myciem talerzy, z praniem, z kąpaniem – opowiada mieszkanka gminy Koniecpol (woj. śląskie). W podobnej sytuacji jest jeszcze 147 osób z trzech wsi. Mają studnie, ale woda z nich nadaje się tylko do podlewania ogródków. Kupują wodę w butelkach.

Problem z wodą w gminie Koniecpol zaczął się w 2015 roku. Nastała susza, wyschły studnie i cała Polska dowiedziała się, że są wsie, w których nie ma bieżącej wody.

– Dotyczyło to około 1200-1500 mieszkańców w 13 miejscowościach i kilku ulic w Koniecpolu – mówi sekretarz gminy Sebastian Musiał.

Liczba ludzi pozbawionych bieżącej wody do końca nie jest oszacowana, ponieważ są wśród nich tacy, którzy nie mieszkają w gminie na stałe, pobudowali domki letniskowe i przyjeżdżają wypocząć.

Zimą 2016 roku do Koniecpola przyjechała ówczesna premier Beata Szydło i obiecała ludziom wodociąg. Inwestycję udało się zrealizować, ale nie w całości.

– Trzy sołectwa nie posiadają wody – mówi Ryszard Suliga, burmistrz Koniecpola. Chodzi o 148 stałych mieszkańców i około 300 niezameldowanych letników. – Teraz, jak są temperatury, które sięgają 30 stopni i więcej to jest dla nich wielki ból – przyznaje burmistrz.

Gmina pomagała mieszkańcom. Strażacy ochotnicy dowozili im wodę beczkowozami. Ale jesienią ubiegłego roku to się skończyło. Jak mówi sekretarz gminy, nie ma na to pieniędzy, sprzęt strażaków się psuje. Ludzie zostali z problemem sami.

– XXI wiek i żeby wody w kranie nie było. Ze wszystkim trzeba się ograniczać. Z myciem talerzy, z praniem, z kąpaniem – opowiada Małgorzata Starczewska, mieszkanka wsi Kuźnica Wąsowska w gminie Koniecpol. Tak jak inni mieszkańcy w podobnej sytuacji, ma studnię. Ale jak zaznacza: – Ta woda nie nadaje się do picia ani do mycia, ani do prania. Do podlewania ogródka jedynie.

A jak przychodzi susza, to – jak mówi kobieta – i ogródka nie podleje, bo wtedy nawet tej brudnej wody w studni nie ma. Wysycha. Jak sobie radzi? Mąż codziennie jadąc z pracy kupuje w sklepie, oddalonym o pięć kilometrów, 10 butelek wody. Jak mówi pani Małgorzata, tyle wystarczy na dzień, jeśli ograniczy się potrzeby.

– W okresie letnim będziemy starali się dowozić wodę – mówi sekretarz. Nie wiadomo jeszcze, kto by miał to robić.

Budowa wodociągu w gminie pochłonęła już 10 milionów złotych z budżetu państwa. By ją dokończyć, by woda popłynęła z kranów w ostatnich trzech wsiach, potrzeba jeszcze pięć milionów.

– W środę wysłaliśmy do urzędu marszałkowskiego wniosek o pięć milionów złotych z funduszy unijnych – mówi sekretarz gminy Koniecpol. Jeśli wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie, wodociąg – jak przewiduje sekretarz – powinien być ukończony najpóźniej w pierwszym półroczu 2024 roku. Gmina obawia się jednak, że pięć milionów może nie wystarczyć. Od czasu wykonania kosztorysu zdrożały materiały budowlane i robocizna.