Urzędnicy wojewody małopolskiego już dwa lata temu wiedzieli o nieprawidłowościach w DPS w Jordanowie. Czy zareagowali?

Jest za wcześnie, by mówić o niedopełnieniu obowiązków przez pracowników urzędu wojewódzkiego w związku ze sprawą stosowania przemocy wobec dzieci w DPS-ie prowadzonym przez zakonnice w Jordanowie – zapewnia Joanna Paździo z Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Sprawa wyszła na jaw w czerwcu tego roku, gdy o przemocy wobec dzieci z DPS-u zaczęły mówić ich matki. Zakonnice miały m. in. przywiązywać pacjentów do łóżek, stosować wobec nich przemoc fizyczną, poniżać ich czy podawać im leki otępiające i uspokajające.

Urzędnicy przyznają, że pierwsze doniesienia o nieprawidłowościach w placówce napłynęły już w 2020 roku. Do kierownictwa DPS-u skierowano szereg zaleceń, które zostały przez nie wdrożone.

Joanna Paździo podkreśla, że w związku z toczącym się obecnie śledztwem w sprawie znęcania się fizycznego i psychicznego nad mieszkającymi w placówce dziećmi z niepełnosprawnościami, trwa tam również kolejna kontrola zlecona przez wojewodę. Osobna kontrola w samym urzędzie oraz w starostwie powiatowym sprawdzi, czy ich pracownicy zrobili wszystko, by uchronić pensjonariuszy DPS-u przed przemocą.