Turniej Czterech Skoczni bez Stocha.

Kamil Stoch przedwcześnie zakończył przygodę z Turniejem Czterech Skoczni. Po fatalnym występie w kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku, sztab reprezentacji Polski podjął decyzję o wycofaniu mistrza olimpijskiego z dalszych zmagań.

Kłopoty są od początku sezonu. Zawodzi nie tylko Stoch, ale – niestety – cała reprezentacja. I to w roku olimpijskim…

Nie wiadomo ile w tym winy trenera, Michała Doleżala, a ile samych zawodników, którzy przecież do najmłodszych już nie należą, a których regresu musieliśmy się spodziewać. Ale czy aż takiego, tak szybko? Pewnie nie.

Faktem jest, że podczas Turnieju Czterech Skoczni zupełnie im nie idzie. Dość powiedzieć, że najwyższej sklasyfikowany z Polaków, Piotr Żyła, po dwóch konkursach zajmuje w klasyfikacji generalnej… 22. miejsce. Na miesiąc przed igrzyskami olimpijskimi to wynik, który woła o pomstę do nieba.

Stoch zajmuje historycznie niskie, 45. miejsce, a w Innsbrucku nie zakwalifikował się nawet do najlepszej „50” (skoczył 114 metrów, zajmując 59. lokatę). Ze spuszczoną głową, łamiącym się głosem, przekonywał, że nie wie co się dzieje. Bo jak wytłumaczyć aż tak słabe wyniki?

Odpowiedzi Stoch nie będzie już szukał na skoczni. A przynajmniej nie na tych konkursowych. „Sztab szkoleniowy podjął decyzję o wycofaniu Kamila Stocha z TCS i kolejnych zawodów PŚ. Jutro Kamil wróci do Polski. Do końca tygodnia ważny będzie odpoczynek, a później trening motoryczny. Trening na skoczni w następnej kolejności” – czytamy w oficjalnym komunikacie.