„To jest kradzież i trzeba to nazwać po imieniu”. Wiceprezydent Warszawy o sporze wokół Szpitala Południowego

Władze Warszawy nadal nie mogą zarządzać Szpitalem Południowym na Ursynowie, który podlega obecnie wojewodzie mazowieckiemu. Według wiceprezydent Warszawy, na szpital zaciągane są kolejne zobowiązania, a placówka nadal nie jest otwarta dla pacjentów.

– Pomijając już to, że szpital, który został wybudowany olbrzymim wysiłkiem finansowym, nakładem prawie 400 mln złotych, stoi pusty, to jest jawna niegospodarność, nie świadczy usług na rzecz mieszkańców naszego miasta – to przedłuża się w czasie otwarcie tego szpitala, jeżeli chodzi o pozostałe oddziały, a pani pełnomocnik zaciąga zobowiązania finansowe na koszt miasta – stwierdziła wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.

– To jest kradzież i trzeba to nazwać po imieniu. Miasto Warszawa olbrzymim wysiłkiem finansowym mieszkańców miasta, z naszych podatków, wybudowało ten szpital za prawie 400 mln złotych, olbrzymim wysiłkiem, i ten szpital jest nam bardzo potrzebny. Ursynów to młoda dzielnica, obok Wilanów, inne gminy, a tam nie ma szpitala – dodała wiceprezydent Kaznowska.