Przedstawiciele organizacji twierdzą, że „zostali zaproszeni” do placówki dyplomatycznej w Madrycie i nie użyli siły przeciwko jej pracownikom. Działacze Wolnego Joseonu mieli następnie przekazać zdobyte materiały amerykańskiemu FBI. Sprawę bada sąd w Madrycie.
Nazwa organizacji odnosi się do państwa na terenie Półwyspu Koreańskiego rządzonego przez dynastię Yi, które istniało od 1392 do 1897 r. „Wolny Joseon” powstał w 2017 r. po zabójstwie Kim Dzong Nama, starszego brata przywódcy Korei Północnej. Zadaniem grupy jest zapewnienie bezpieczeństwa jego Kim Han-sol, który popadł w niełaskę reżimu po nieudanej próbie odwiedzenia Disneylandu w Japonii w 2001 r.
„The Washington Post” wiązał ugrupowanie ze sprawą już 15 marca. Zdaniem części hiszpańskich i rosyjskich mediów „Wolny Joseon” jest „przykrywką” dla działań CIA.
Media na Półwyspie Iberyjskim zwracają ponadto uwagę, że do włamania na teren ambasady Korei Północnej doszło zaledwie kilka dni przed zakończonym fiaskiem spotkaniem prezydenta USA Donalda Trumpa i przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una w Hanoi.