Tylko wczoraj w polskich Tatrach doszło do pięciu wypadków na górskich szlakach. Ratownicy TOPR ostrzegają przed trudnymi do wędrówek warunkami. W górach występuje duże oblodzenie i istnieje zagrożenie lawiną.
tatry
W Zakopanem huraganowy wiatr uszkadzał dachy, powalał drzewa i zrywał linie elektryczne. TOPR zwrócił się do turystów z apelem o zostawianie informacji w ośrodku, nawet jeśli wybierają się w nieodległą trasę.
Troje turystów - dorosły mężczyzna oraz dwójka jego synów w wieku 11 i 14 lat, zostało ewakuowanych przez Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe po tym, jak nie byli oni samodzielnie i w bezpieczny sposób zejść z Koziego Wierchu.
Na Kasprowym Wierchu zalega już warstawa 80 cm śniegu. Pod Śniegiem znajdują się także niższe partie gór i Zakopane. Na stokach pojawiają się już pierwsi miłośnicy sportów zimowych. Ratownicy TOPR przestrzegają jednak przed wybieraniem się na górskie wycieczki.
Spore zaskoczenie wywołały opady śniegu w Tatrach. W samym Zakopanem jest 20 cm pokrywy śnieżnej, a na Kasprowym Wierchu jest jej już 65 cm. Śniegu wciąż przybywa. I mieszkańcy, i turyści są zaskoczeni taką pogodą.
W Tatrach, tuż pod szczytem Nosala, turysta zauważył ciało mężczyzny. Jak się okazuje, mężczyzna wczoraj wyruszył w góry, a dziś od rana poszukiwała go rodzina.
Ratownicy TOPR uratowali turystkę ze Słowacji, która po groźnym upadku z wysokości, kobieta doznała urazów, które uniemożliwiły jej poruszanie się. Na miejscu działania przeprowadzono z udziałem śmigłowca.
Wszyscy turyści i amatorzy górskich wędrówek powinni zachować teraz szczególną ostrożność w Tatrach. Ratownicy TOPR ostrzegają, że warunki na szlakach są niebezpieczne.
W Tatrach odnaleziono ciało poszukiwanego turysty, który zaginął w poniedziałek. Mężczyzna zostawił samochód na parkingu w okolicach Morskiego Oka, a następnie wyruszył na szlak. Jego ciało odnaleziono w okolicy Orlej Perci.
Wymagająca interwencja TOPR w Tatrach. Ratownicy śmigłowcem ruszyli na pomoc dwójce turystów, którzy utknęli w rejonie Skrajnego Granatu w bardzo trudnym terenie. Musieli najpierw wspinać się do uwięzionych, następnie w uprzężach opuścili ich w bezpiecznie miejsce. Stamtąd zabrał ich śmigłowiec. Turyści nie odnieśli żadnych obrażeń.