Szef MON: Rozlokowanie Patriotów w zachodniej Ukrainie podnosi zarówno bezpieczeństwo zachodniej Ukrainy, jak i Polski

Patrioty rozlokowane we wschodniej Polsce będą mogły strącać rakiety, które przekroczą granicę z Polską, a to tragiczne zdarzenie, jakie miało miejsce 15 listopada, miało miejsce w odległości zaledwie kilku kilometrów od granicy z Ukrainą. Ta rakieta przeleciała przez terytorium polskie w ciągu kilku, kilkunastu sekund. To nie jest wystarczający czas do tego, żeby ją skutecznie strącić.

A znowu strącenie takiej rakiety nad terytorium Ukrainy oznaczałoby wejście Polski do wojny, a przecież tego nie chcemy. Rozlokowanie Patriotów w zachodniej Ukrainie podnosi zarówno bezpieczeństwo zachodniej Ukrainy, jak i Polski – powiedział Mariusz Błaszczak podczas ćwiczeń wojskowych TUMAK-22, które odbywają się na poligonie pod Suwałkami. Szef MON tłumaczył w ten sposób swoją decyzję o wystosowaniu prośby do Niemiec, aby baterie rakiet Patriot zamiast do Polski trafiły do zachodniej Ukrainy.

– Kolejny argument dotyczy zagrożenia blackoutem, jaki ma miejsce na Ukrainie. Intensywny ostrzał rakietowy Ukrainy wycelowany w elektrownie i inne urządzenia infrastruktury krytycznej powoduje brak dostępu do energii elektrycznej. W konsekwencji, z uwagi na zimę, wywoła to kolejną falę uchodźców, a z punktu widzenia zarówno bezpieczeństwa Ukrainy, jak i bezpieczeństwa Polski oraz całej Europy lepiej jest, żeby do kolejnej fali uchodźców nie doszło – dodał Błaszczak.