Śmigłowiec LPR uziemiony przez śmieci. Przed startem ratownicy musieli posprzątać łąkę

Załoga śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego została uziemiona na wrocławskich Żernikach. Podczas próby startu, w tylne śmigło wkręciła się foliowa torba, co mogło stanowić zagrożenie w trakcie lotu.

W środę (28.04) wieczorem śmigłowiec z Opola został zadysponowany do pacjenta z nagłym zatrzymaniem krążenia. Około godziny 19 załoga wylądowała najbliżej jak mogła, aby szybko udzielić pomocy. Pilot posadził maszynę na łące, tuż obok jednego z marketów przy ulicy Żernickiej.

Niestety pacjenta nie udało się uratować. Ratownicy wrócili do śmigłowca, ale podczas próby startu w śmigło ogonowe zaplątała się torba foliowa.

– Już po przyziemieniu pilot zwrócił uwagę, że miejsce jest mocno zanieczyszczone. Pilot już podczas prowadzenia przez załogę medyczną czynności medycznych zaczął zbierać śmieci, co nie pierwszy raz miało miejsce. Mimo to nie udało się ustrzec przed sytuacją, kiedy dodatkowe śmieci unieruchamiają śmigłowiec – skomentował Mateusz Rak z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Na miejsce wezwano mechanika. W tym czasie obsługa śmigłowca chodziła z workami i zbierała śmieci z łąki. Po sprawdzeniu stanu technicznego maszyny mechanik dał zielone światło do startu. Około 21.30 śmigłowiec wzbił się w powietrze.

Zarówno sami ratownicy, jak i rzeczniczka LPR apelują, aby nie śmiecić i po sobie sprzątać.