Twierdzi, że tego dnia kiedy uciekły mu psy był chory. Odnalazł je daleko od domu. To była rasa duża w typie owczarka kaukaskiego dlatego nie zmieściły się do auta. – Nawet ja wiem, że przy nich wiele nie mogę zrobić, bo mają charakter. I fizycznie, nawet gdybym był zdrowy, to by nie było możliwe je umieścić w bagażniku. Mogłem je jedynie prowadzić o tłumaczył Bonkowski.
To tłumaczenie nie przekonuje pełnomocników obrońców praw zwierząt, aż cztery organizacje sa stroną w tym procesie ale na ich pytania oskarżony odpowiadać nie chciał.
Bonkowski po zdarzeniu – zdaniem śledczych – próbował policjantom wmówić, że pies przeżył, pokazując na posesji inne zwierze tej samej rasy.
Waldemar Bonkowski jest znanym lokalnym politykiem na Kaszubach. W latach 2015 – 2018 był senatorem PiS, później został zawieszony w prawach członka partii po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych. Został senatorem niezrzeszonym. w wyborach w 2019 roku ubiegał się o reelekcję, ale nie dostał się do parlamentu.
Ruszył proces byłego senatora PiS-u. Ciągnął psa za samochodem, zwierzę nie przeżyło.
Przed sądem w Kościerzynie ruszył proces byłego senatora PiS-u. Waldemar Bonkowski oskarżony jest o o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Zdaniem prokuratury 61-latek wiosną miał ciągnąć za samochodem, przywiązanego linką do zderzaka psa. Zwierzę nie przeżyło. Policja zajęła się sprawa, bo ktoś nagrał całe zdarzenie. Oskarżony nie przyznaje się do winy.