Ruszył proces byłego senatora PiS-u. Ciągnął psa za samochodem, zwierzę nie przeżyło.

Przed sądem w Kościerzynie ruszył proces byłego senatora PiS-u. Waldemar Bonkowski oskarżony jest o o znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Zdaniem prokuratury 61-latek wiosną miał ciągnąć za samochodem, przywiązanego linką do zderzaka psa. Zwierzę nie przeżyło. Policja zajęła się sprawa, bo ktoś nagrał całe zdarzenie. Oskarżony nie przyznaje się do winy.

Twierdzi, że tego dnia kiedy uciekły mu psy był chory. Odnalazł je daleko od domu. To była rasa duża w typie owczarka kaukaskiego dlatego nie zmieściły się do auta. – Nawet ja wiem, że przy nich wiele nie mogę zrobić, bo mają charakter. I fizycznie, nawet gdybym był zdrowy, to by nie było możliwe je umieścić w bagażniku. Mogłem je jedynie prowadzić o tłumaczył Bonkowski.

To tłumaczenie nie przekonuje pełnomocników obrońców praw zwierząt, aż cztery organizacje sa stroną w tym procesie ale na ich pytania oskarżony odpowiadać nie chciał.

Bonkowski po zdarzeniu – zdaniem śledczych – próbował policjantom wmówić, że pies przeżył, pokazując na posesji inne zwierze tej samej rasy.

Waldemar Bonkowski jest znanym lokalnym politykiem na Kaszubach. W latach 2015 – 2018 był senatorem PiS, później został zawieszony w prawach członka partii po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych. Został senatorem niezrzeszonym. w wyborach w 2019 roku ubiegał się o reelekcję, ale nie dostał się do parlamentu.