Lewandowski przyleciał na Florydę w nocy z niedzieli na poniedziałek po wielogodzinnej podróży z Madrytu. W Miami był dopiero wieczór (różnica czasu wynosi sześć godzin), mógł więc spokojnie uścisnąć dłoń kolegom z nowej drużyny, wyjątkowo ciepło przywitał się z nim szef Barcelony, Joan Laporta.
Polski zawodnik udał się też nad Atlantyk, gdzie wziął udział w pierwszej sesji zdjęciowej. Stanął też przed kamerami klubowej telewizji, której udzielił pierwszego wywiadu.