Ratownicy dotarli do górnika zasypanego w kopalni “Bielszowice”. “Nie stwierdzili oznak życia”

Górnik, który pozostawał uwięziony pod ziemią w kopalni “Bielszowice” najprawdopodobniej nie żyje.

Ratownik, który do niego dotarł, nie stwierdził oznak życia – poinformował Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji. Jak dodał, wydobycie górnika na powierzchnię zajmie ratownikom co najmniej kilka godzin. Mężczyzna był doświadczonym górnikiem, pracował w kopalnie od 2007 roku.