Śledztwo Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku zaczęło się od informacji pozyskanych przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Ustalili oni, że jedna z grup przestępczych szykuje się do przemytu znacznej ilości haszyszu do Danii.
Narkotyk został zakupiony w Hiszpanii i przez Niemcy miał wjechać do Skandynawii. Towar wiozło dwóch gdańszczan, którzy wynajęli furgonetkę, oficjalnie wyładowaną kartonami z chipsami.
Dzięki wymianie informacji między polskimi i duńskimi stróżami prawa, na początku września 2018 r. zatrzymano samochód dostawczy, którym jechali dwaj mężczyźni w wieku 22 i 33 lat. Okazało się, że kartony pełne są haszyszu.
W sumie doliczono się 455 kg narkotyku. Jego czarnorynkową wartość oszacowano na ponad 18 mln zł.
Podlaski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Białymstoku zakończył przed kilkoma dniami śledztwo w tej sprawie. Skierował do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko pięciu mieszkańcom województwa pomorskiego odpowiedzialnych za międzynarodowy obrót haszyszem i marihuaną.
Prokurator podlaskich „pezetów” zarzucił jednej osobie kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, pozostałym – udział w tym gangu. Członkowie grupy zostali również oskarżeni o przestępstwa narkotykowe, w tym przemyt oraz obrót znaczną ilością narkotyków.
Całej piątce grozi do 15 lat więzienia.
Co ciekawe, na czele gangu stał biznesmen z Pomorza zajmujący się handlem nieruchomościami, niekojarzony wcześniej z przemytem i handlem substancjami odurzającymi. To on miał finansować zakup narkotyków.