Podczas trwającego 10 tygodni procesu w Waszyngtonie ujawniono, że Google w 2021 roku wydało 26,3 miliarda dolarów, aby zagwarantować sobie pozycję domyślnej wyszukiwarki na smartfonach oraz w przeglądarkach internetowych. Firma współpracowała w tym zakresie m.in. z gigantami technologicznymi, takimi jak Samsung, Mozilla oraz Apple.
“Sąd doszedł do następującego wniosku: Google jest monopolistą i działał jak monopolista, aby utrzymać swój monopol” – podkreślił sędzia Mehta. Dodał również, że bycie domyślną wyszukiwarką stanowi “niezwykle cenną nieruchomość” dla firmy.
Orzeczenie sądu wywołało silne reakcje na rynkach finansowych. Akcje Alphabet, spółki macierzystej Google, spadły o 4,5 proc. po ogłoszeniu wyroku. Obecnie Google kontroluje około 90 proc. rynku wyszukiwania online oraz 95 proc. na smartfonach.
Alphabet zapowiedział odwołanie się od wyroku. W oświadczeniu firma podkreśliła, że decyzja sądu uznaje, że Google oferuje najlepszą wyszukiwarkę, ale kwestionuje prawo firmy do łatwego udostępniania jej użytkownikom. “Google wygrywa, bo jest lepsze” – bronił firmy jej prawnik John Schmidtlein, argumentując, że użytkownicy wybierają Google ze względu na jej jakość, a nie z powodu braku alternatyw.
Prokurator generalny USA, Merrick Garland, nazwał orzeczenie “historycznym zwycięstwem narodu amerykańskiego”. Garland podkreślił, że żadna firma, bez względu na jej wielkość czy wpływy, nie jest ponad prawem. Zapowiedział również, że Departament Sprawiedliwości będzie nadal energicznie egzekwować przepisy antymonopolowe.