Protesty w Barcelonie przeciwko uwięzieniu rapera

Już piąty dzień w Barcelonie trwają zamieszki po aresztowaniu rapera Pablo Hasela. Protestujący przeciwko zatrzymaniu krytyka władzy i zwolennika organizacji terrorystycznej ETA demolowali sklepy i witryny. W stronę policji poleciały kamienie i butelki. Aresztowanych zostało 9 osób.

 

Grupy protestujących demolowały jedną z najbardziej popularnych w Barcelonie ulic ze sklepami – Passeige de Gracja. W innych miejscach w Barcelonie, a także w Madrycie, zebrały się tłumy demonstrantów. Doszło do starć z policją. Funkcjonariusze użyli pałek i gazu do pacyfikowania najbardziej agresywnych uczestników protestów. Dziewięć osób zostało rannych.

Pablo Hasel nie kryje się z sympatią dla separatystów. Często wyraża ją w swoich piosenkach. Pochwalał w nich między innymi organizację terrorystyczną z Kraju Basków – ETA, która w 2018 roku ogłosiła samorozwiązanie. Hasel krytycznie odnosi się natomiast do monarchii. Poprzedniego króla Juana Carlosa nazywał mafijnym bosem, a hiszpańskie państwo nazistami. W 2018 roku skazano go za to na 9 miesięcy więzienia. Dwa tygodnie temu Hasel otrzymał wezwanie do odbycia kary. Raper zabarykadował się na uniwersytecie skąd został siłą doprowadzony do więzienia.