Kamil, który przez ponad miesiąc leżał w szpitalu Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, zmarł 8 maja. Biologiczny ojciec dziecka zgłosił podejrzenie maltretowania chłopca 3 kwietnia. Interwencja policyjna doprowadziła do przetransportowania Kamila śmigłowcem do szpitala w Katowicach. Tam zdiagnozowano u niego ciężkie obrażenia, w tym rozległe oparzenia i złamania.
Tragiczne wydarzenia zwróciły uwagę na system ochrony praw dziecka w Polsce. Po śmierci Kamila, Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zlecił zmianę kwalifikacji czynu na bardziej surowe: z usiłowania zabójstwa i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.
W toku śledztwa w sprawie śmierci Kamila, ujawniono także, że pracownicy ośrodków pomocy społecznej w Częstochowie i Olkuszu, gdzie przez pewien czas mieszkała rodzina Kamila, mogli nie dopełnić swoich obowiązków. Badane są również działania zespołów ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie, a także kuratorów i placówek oświatowych.
Zbigniew Ziobro podkreślił, że niezależnie od śledztwa prokuratury, postanowił wystąpić do rzecznika dyscyplinarnego sędziów o wszczęcie postępowania wyjaśniającego wobec sędziów, którzy podejmowali decyzje dotyczące opieki nad Kamilem.
Sprawa śmierci Kamila stanowi smutne przypomnienie o konieczności wzmocnienia systemu ochrony praw dziecka w Polsce. Dla rodziny Kamila i dla społeczeństwa, oczekuje się sprawiedliwości i odpowiedzialności za te tragiczne wydarzenia.