Proces o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył Amber Heard, zakończył się triumfem aktora.

Siedmioosobowa ława przysięgłych jednogłośnie uznała, że aktorka pomówiła swojego męża. Depp uznał wyrok za początek nowego życia, Heard stwierdziła, że jej przegrana jest porażką wszystkich walczących o swoje prawa kobiet. Równie podzielone w ocenie decyzji ławy przysięgłych są inne gwiazdy Hollywood.

Amber Heard zniesławiła byłego męża, rozgłaszając, że stosował on wobec niej przemoc domową – tak orzekła ława przysięgłych, składająca się z pięciu mężczyzn i dwóch kobiet.

Ławnicy przyznali w związku z tym Deppowi odszkodowanie w wysokości 15 mln dolarów, ale Heard będzie musiała zapłacić „tylko” 10,35 mln dolarów z powodu zapisów w prawie stanu Wirginia, dotyczących odszkodowań karnych. Aktorka ma z kolei otrzymać 2 mln dolarów odszkodowania za zniesławiające ją oświadczenia prawnika Deppa – Adama Waldmana.

„Jestem załamana”


Aktorka wydała po wyroku oświadczenie, w którym stwierdziła, że jest „niewymownie” rozczarowana. „Jestem załamana, że góra dowodów wciąż nie wystarczyła, by przeciwstawić się nieproporcjonalnej władzy i ogromnym wpływom mojego byłego męża” – stwierdziła. Wyraziła przy tym obawy o bezpieczeństwo kobiet.

„A jeszcze bardziej jestem rozczarowana tym, co ten werdykt oznacza dla innych kobiet. To porażka. Cofa nas do czasów, gdy kobieta upominająca się o swoje prawa mogła zostać publicznie zawstydzona i upokorzona. Odrzuca ideę, że przemoc wobec kobiet powinna być traktowana poważnie”.

Gwiazda „Aquamana” zasugerowała też, że adwokaci Deppa zmanipulowali ławników, „skłaniając ich” do zignorowania dowodów, które przyczyniły do „jej wygranej” we wcześniejszym procesie w Wielkiej Brytanii. Chodzi o sprawę sprzed prawie dwóch lat, kiedy Depp przegrał proces o zniesławienie, jaki wytoczył brytyjskiemu tabloidowi „The Sun”. Sąd uznał wtedy, że redakcja gazety nie złamała prawa, nazywając gwiazdora „damskim bokserem”.

Na koniec swojego oświadczenia Heard podkreśliła, że choć smuci się po przegranej, to jeszcze bardziej smutno jej na myśl, że „straciła prawo do swobodnego i otwartego mówienia”, które – „jak jej się wydawało” – ma jako Amerykanka.

„Sześć lat temu moje życie, życie moich dzieci, życie najbliższych mi osób, a także życie ludzi, którzy przez wiele, wiele lat wspierali mnie i wierzyli we mnie, zmieniło się na zawsze. W mgnieniu oka” – oświadczył. Po czym dodał, że media stawiały mu przez ten czas „fałszywe, bardzo poważne i kryminalne zarzuty”, które wywołały „niekończący się zalew nienawistnych treści” pod jego adresem. „Sześć lat później przysięgli oddali mi życie” – podkreślił.

Gwiazdor wyjaśnił też, dlaczego chciał, by ów proces transmitowała telewizja, przez co stał się on „ogólnoświatowym spektaklem o jego życiu”. Depp wyznał, że była to decyzja w pełni świadoma i poprzedzona długim namysłem. Transmitowanie zeznań miało sprawić, że nie tylko ława przysięgłych, ale też ludzie na całym świecie, uznali go za niewinnego.

„To, co najlepsze dopiero nadejdzie. W końcu rozpoczął się nowy rozdział. Veritas numquam perit. Prawda nigdy nie ginie” – zakończył swoje oświadczenie.

Pierwsze reakcje gwiazd Hollywood na wyrok świadczą o tym, że Depp rzeczywiście przekonał do swoich racji nie tylko ławę przysięgłych. Wiele znanych osób przyjęło bowiem werdykt równie radośnie jak Johnny Depp. Ashley Benson, aktorka znana z serialu „Słodkie kłamstewka”, udostępniła na Instagramie zdjęcie triumfującego Deppa z podpisem: „Yesssss” i sześcioma serduszkami.

Laurie Holden z „Żywych trupów” napisała na Twitterze: „Dzisiaj sprawiedliwości stało się zadość. Werdykt jury wysłał światu wiadomość, że nadużycia nie mają płci i że fakty naprawdę mają znaczenie. #TruthWins”. W bardziej wyważony sposób zareagowała Sharon Osbourne, choć też przyznała, że kibicowała Deppowi. „Wow, nie tego się spodziewałam. To znaczy, chciałam, żeby Johnny wygrał, ale nie spodziewałem się, że tak się stanie” – napisała w mediach społecznościowych.

W pierwszych komentarzach amerykańskich gwiazd znacznie trudniej znaleźć wyrazy rozczarowania czy współczucia Amber Heard. Za taką reakcję można uznać wpis komiczki Amy Schumer, która przytoczyła wypowiedź amerykańskiej feministki Glorii Steinem. „Każda kobieta, która zdecyduje się zachowywać jak pełna istota ludzka, powinna zostać ostrzeżona, że armie strzegące status quo potraktują ją jako coś w rodzaju brudnego żartu… Będzie potrzebowała siostrzeństwa” – zacytowała Schumer. W swoim poście nie oznaczyła jednak Amber Heard, więc można się tylko domyślać, że chodzi jej o wyrok w „procesie dekady”.