Polska dziennikarka w Afganistanie: obawiam się, że już jest za późno

Jedna z Afganek podczas rozmowy z talibskimi bojownikami usłyszała, że ją zabiją. Z całą rodziną spakowała się i uciekła. Od sąsiadów i znajomych dowiedziała się, że już po ucieczce rodzinny jej dom został spalony – mówi w rozmowie z Onetem Jagoda Grondecka, polska dziennikarka mieszkająca w Afganistanie.

Brak zaufania do skorumpowanego rządu afgańskiego sprawia, że morale żołnierzy są na bardzo niskim poziomie

Ludzie boją się o swoje rodziny, dlatego często nie mają wyjścia i, kierując się instynktem samozachowawczym, przechodzą na stronę zwycięzcy – tłumaczy Grondecka

Żaden sąsiedni kraj nie chce już wydawać wiz. Ani Indie, ani Pakistan, ani Iran. Mimo tego przy ambasadach są tłumy, pełne nadziei na to, że jednak uda się wyjechać

Choć dawne elity odnawiają swoje regionalne bojówki i miejscami skutecznie odpierają ataki talibów, “dziś brak konsolidacji różnych ugrupowań odbija się czkawką”. – Na wszelkie próby scementowania afgańskiej armii jest już za późno – przekonuje

Jej zdaniem wizja przyszłości Afganistanu jest “ponura”. – Zapytałam kolegę, czy pół roku temu wyobrażałby sobie to, co teraz dzieje się w jego kraju. Usłyszałam: “Jagoda, ja jeszcze dwa tygodnie temu nie przypuszczałbym, że będzie taka sytuacja jak dzisiaj”