Pogotowie zatrudniło lekarkę. Po pięciu miesiącach okazało się, że ma zawieszone prawo do wykonywania zawodu

Po pięciu miesiącach pracy okazało się, że lekarka zatrudniona przez pogotowie w Poznaniu, ma zawieszone prawo do wykonywania zawodu. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego zapewnia, że w momencie rekrutacji kobieta złożyła wymagane dokumenty i podpisała pisemne oświadczenie, że takie prawo posiada.

– Wszystkie dokumenty, które były wymagane w procesie rekrutacji, zostały okazane. Mówimy tutaj o dyplomach, mówimy tutaj o uprawnieniach. Lekarz również podpisał oświadczenie, które poświadcza, że posiada wymagane kwalifikacje do pracy w zespole ratownictwa medycznego. Na tym etapie rekrutacji dokumenty nie budziły żadnych wątpliwości i też zostały zweryfikowane wszystkie te, które musimy przy zatrudnieniu takiej osoby weryfikować – tłumaczy Robert Judek, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.

Postępowanie w sprawie prowadzi już Wielkopolska Izba Lekarska. Jak się okazało, lekarka mogła być też zatrudniona w innych placówkach.

– Od razu, kiedy ta interwencja została powzięta, Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej zwrócił się do dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego o informację, czy ona rzeczywiście była zatrudniona, czy rzeczywiście jeździła karetką. Czekamy na odpowiedź w tej sprawie. Niezależnie od tego postępowanie wyjaśniające związane z tą lekarką jest prowadzone, bo prawdopodobnie mogła ona być też zatrudniona w innych podmiotach w tym okresie czasu, kiedy jej prawo wykonywania zawody było już zawieszone – dodał Przemysław Ciupka, rzecznik Wielkopolskiej Izby Lekarskiej.