Jacek Kleczaj ze szczecińskiego oddziału WOPR podkreśla, że – wbrew naturalnej intencji – nigdy nie należy podawać tonącej osobie ręki ani zbliżać się na tyle, by mogła nas za cokolwiek chwycić. Inaczej ryzykujemy, że sami znajdziemy się pod wodą.
– Powiedzenie, że tonący brzytwy się chwyta nie wzięło się znikąd. To nie jest fantazja, tak rzeczywiście jest – mówi Jacek Kleczaj.
– Musimy mieć cokolwiek: gałąź, pasek, coś, co pozwoli nam zwiększyć dystans między nami a osobą potrzebującą pomocy – dodał Kleczaj.