Ostatni mecz Adama Nawałki jako trenera Lecha Poznań? To możliwe

Do końca rundy zasadniczej pozostały już tylko cztery spotkania. Pozycja Adama Nawałki mimo krótkiego stażu w Lechu Poznań jest zagrożona. Najbliższe wyjazdowe starcie z Koroną Kielce może być ostatnim meczem Nawałki jako trenera Lecha Poznań.

Były selekcjoner reprezentacji Polski pracę w Lechu rozpoczął 25 listopada 2018 roku. Na stanowisku pierwszego trenera zastapił Ivana Djurdjevicia. Serb odpadł z Pucharu Polski z I-ligowym Rakowem Częstochowa, a pozycja Kolejorza w tabeli nie była zadowalająca. Na ratunek przyszedł Adam Nawałka, owiany sławą i sukcesami z reprezentacją Polski i nieudanym mundialem w Rosji.  
Lech za kadencji Nawałki również nie zachwyca i jedynie w meczu z Zagłębiem Sosnowiec wygranym 6:0, pokazał dyspozycję jakiej oczekują kibice. Zimowy okres przygotowawczy był bardzo intensywny dla piłkarzy. Znany z niezwykłego pracoholizmu Nawałka wymagał bardzo dużo od swoich piłkarzy i całego sztabu. Pierwszym ostrzeżeniem były wyniki meczów kontrolnych, gdzie Lech zdołał jedynie pokonać DAC Dunajska Streda.
W lidze miało to wyglądać zupełnie inaczej, Nawałka tłumaczył, że mecze kontrolne są tylko polem doświadczalnym. Wyciągnęliśmy wnioski, za nami ciężki okres przygotowawczy, lepiej przegrywać teraz niż później w lidze – takie określenia sprzedawał dziennikarzom na konferencjach prasowych trener Nawałka. Lepiej było tylko w meczu z Legią Warszawa wygranym przy Bułgarskiej 2:0. Znowu w kibiców Lecha wlał się optymizm, który szybko został zgaszony.
Po kolejnym wygranym spotkaniu z Arką Gdynia 1:0 przyszły kompromitujące porażki z Miedzią Legnica i Górnikiem Zabrze. Lech spadł obecnie na 6. miejsce w tabeli i bardzo prawdopodobne jest to, że spadnie do grupy spadkowej. Jeżeli tak się stanie, to Adama Nawałki nie będziemy już oglądać w roli trenera Lecha Poznań.
Trener Nawałka ma mieć postawiony obowiązkowy warunek gry w czołowej ósemce. W przypadku niespełnienia takiego ultimatum, Nawałka ma zostać zwolniony z Kolejorza. Lech Poznań obecnie ma jedynie punkt przewagi nad 9. w tabeli Wisłą Kraków i dwa punkty nad Zagłębiem Lubin na 10. miejscu. Dlatego też najbliższy mecz z Koroną Kielce może okazać się kluczowy. Ewentualna porażka Lecha z Koroną może oznaczać spadek Kolejorza nawet na 10 miejsce. Ciężko będzie także odrobić punkty w kolejnych meczach, gdzie przeciwnikami będzie mocna Pogoń Szczecin, liderująca tabeli Lechia Gdańsk i silna ale będąca w kryzysie Jagiellonia Białystok.
Bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada jednak zwolnienie Adama Nawałki dopiero latem. Klub ma już za sobą jedną rewolucję w środku sezonu i być może nauczony doświadczeniami zarząd, będzie chciał uniknąć kolejnej takiej sytuacji. Tym bardziej, że awans do ósemki nadal jest w zasięgu ręki a w walce o mistrzostwo Kolejorz już nie liczy się od dawna. Klub chciałby, żeby Lech w tym sezonie zajął miejsce w tabeli umożliwiające grę w europejskich pucharach, ale i to już w tym momencie jest swego rodzaju misją niemożliwą. Dlatego też jeśli Adam Nawałka zapewni stabilne miejsce w środku tabeli, to dotrwa do końca sezonu i dopiero latem nastąpi rewolucja. Ta jak na polski rynek będzie spora.
Według informacji portalu Weszło.com klub ma opuścić nawet 15 zawodników. Wśród nich mają być: Łukasz Trałka, Maciej Gajos, Jasmin Burić, Matus Putnocky, Marcin Wasielewski (kończą się im kontrakty a klub nie chce ich przedłużyć), Nikola Vujadinović, Dimitris Goutas, Vernon de Marco, Rafał Janicki, Timur Żamaletdinov (kończą się wypożyczenia). Dodatkowo trzeba liczyć, że Robert Gumny zostanie sprzedany. Zarząd Lecha jest zadowolony z działania pionu finansowego, jednak błędy pionu sportowego sprowadziły Lecha Poznań w sam środek tabeli.  
Od nowego sezonu ma być zupełnie inaczej, nowi piłkarze, nowe rozdanie. Pytanie tylko czy dalej pod wodzą Adama Nawałki. Czas pokaże, jednak działania zarządów klubów z Ekstraklasy w poprzednich latach były już różne, dlatego należy się spodziewać dosłownie wszystkiego.