Opozycja krytycznie o oświadczeniu Ziobry; Zybertowicz – rozsądek wziął górę

Przedstawiciele opozycji, w tym Piotr Zgorzelski (PSL) i Włodzimierz Czarzasty (Lewica), krytycznie wypowiadali się w niedzielę w programie “Kawa na ławę” w TVN24 o sobotnim oświadczeniu Zbigniewa Ziobry w sprawie konkluzji szczytu UE. Doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz stwierdził, że w Solidarnej Polsce “rozsądek wziął górę”.

W sobotę zebrał się zarząd Solidarnej Polski, by omówić bieżącą sytuację i skutki porozumienia ws. budżetu UE zawartego na szczycie Rady Europejskiej. Jak poinformował lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, głosami 12 do 8 zarząd partii odrzucił wniosek jednego z jej członków o wyjście ugrupowania z koalicji rządzącej. Według doniesień medialnych taki wniosek złożył wiceszef MAP Janusz Kowalski.

Politycy byli pytani o ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE w parlamentach narodowych, co jest niezbędne dla uruchomienia funduszu odbudowy. Sprzeciw w tej sprawie zapowiedział w sobotę lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, który poinformował, że przedstawiciele jego ugrupowania zagłosują przeciw tej decyzji i nie poprą ratyfikacji.

Doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz ocenił, że Solidarna Polska prowadzi “grę o rozepchanie się w koalicji rządowej”. “Na szczęście rozsądek wziął górę i dalej mamy do czynienia z koalicją” – powiedział.

“Polacy nie głosowali na poszczególne ugrupowania typu Porozumienie Jarosława Gowina, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro, tylko głosowali na cały obóz dobrej zmiany” – dodał.

Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński (PiS) stwierdził, że obecny rząd koalicyjny jest sojuszem trzech frakcji, w których istnieje różne zdanie w poszczególnych kwestiach.

“To jest bardzo dobra sytuacja, w której możemy tę dyskusję prowadzić otwarcie. Lepiej nam się pracuje z takimi partnerami niż z koalicjantami nieoczekiwanymi” – mówił. Jabłoński dodawał, że w polityce spory i kłótnie są normalne.

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) poinformował, że jego ugrupowanie zagłosuje za ratyfikacją.

“My tę ofertę panu premierowi Morawieckiemu zgłosiliśmy wcześniej, żeby nie musiał kompromitować się” – mówił Zgorzelski. “Oświadczenie Zbigniewa Ziobry nie ma żadnego znaczenia, bo PSL z pewnością, ale nie mam wątpliwości, że także inne ugrupowania opozycyjne zagłosują za ratyfikacją funduszu odbudowy, bo to jest bardzo potrzebna kroplówka dla polskiej służby zdrowia” – dodał.

Z kolei wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica) ocenił, że Ziobro “ośmieszył się i utracił pozycję”. Podkreślił, że nie wie jeszcze, jak będzie głosował klub Lewicy, bo zbierze się on na posiedzeniu w poniedziałek.

“Ale trudno nie walczyć o pieniądze, które idą m.in. na zielone transformacje i modernizację rolnictwa” – zaznaczył Czarzasty. “Bez względu na to, który rząd rządzi, w tej chwili Polacy i Polski potrzebują wsparcia” – dodał.

Poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal stwierdził, że KO głosując, nie będzie myślała w kategoriach “ratowania Mateusza Morawieckiego”.

“Fundusz odbudowy jest Polsce potrzebny i nie będę myślał w kategoriach ratowania czy nie ratowania Mateusza Morawieckiego. Moim zdaniem z resztą jego czas jako premiera jest policzony” – mówił Kowal. “Trzeba to poprzeć ze względu na Polaków, Polskę i przyszłość” – ocenił. Kowal stwierdził, że fundusz odbudowy to de facto dodatkowy budżet UE i Polska nie może pozostać obok tego budżetu.

Natomiast poseł Konfederacji Krzysztof Bosak stwierdził, że jego ugrupowania “nie widzi UE w roli zbawcy”, bo przyjęcie budżetu UE niesie za sobą także zobowiązania. Dodał, że Konfederacja jest przeciwna “federalnej Europie”.

“Sądzę, że będziemy sceptyczni wobec tego. Czy będziemy głosować przeciw, czy się wstrzymywać to zobaczymy, bo tu czeka nas dyskusja” – powiedział Bosak.

Unijni liderzy porozumieli się w czwartek w sprawie wieloletniego budżetu, funduszu odbudowy oraz mechanizmu warunkowości. W konkluzjach szczytu dotyczących budżetu UE zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu (blokowania środków finansowych dla państw członkowskich – PAP). Konkluzje zawierają m.in. zapis, który mówi, że celem rozporządzenia w sprawie systemu warunkowości jest ochrona budżetu UE, w tym Next Generation EU (funduszu odbudowy), należytego zarządzania finansami oraz ochroną interesów finansowych Unii.

“Budżet UE, włączając Next Generation EU, musi być chroniony przed wszelkiego rodzaju nadużyciami finansowymi, korupcją, konfliktem interesów” – na taki zapis zgodzili się wszyscy unijni przywódcy.

Konkluzje zawierają też zapis, że stosowanie mechanizmu warunkowości będzie “obiektywne, uczciwe, bezstronne i oparte na dowodach, zgodne z odpowiednimi procedurami, zasadą niedyskryminacji i równego traktowania państw członkowskich”.

Unijni liderzy zdecydowali też, że środki w ramach mechanizmu będą musiały być “proporcjonalne do wpływu naruszeń praworządności na należyte zarządzanie finansami Unii lub na interesy finansowe Unii, a związek przyczynowy między takimi naruszeniami a ich negatywnymi konsekwencjami dla interesów finansowych Unii będzie musiał być wystarczająco bezpośredni i należycie ustalony”.

“Samo ustalenie, że doszło do naruszenia praworządności, nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu” – czytamy w dokumencie końcowym szczytu UE.

Komisja Europejska w konkluzjach zobowiązała się do realizacji mechanizmu warunkowości zgodnie z przyjętymi podczas szczytu unijnych liderów konkluzjami. Deklarację w tej sprawie – zgodnie z zapowiedzią – KE przedstawiła w piątek. W deklaracji, którą widziała PAP, KE “potwierdza rozumienie Rady Europejskiej”, że w stosowaniu rozporządzenia dotyczącego warunkowości w budżecie UE jest zobowiązana do uwzględnienia zapisów paragrafu 2 konkluzji zakończonego w piątek szczytu “w granicach swojej odpowiedzialności, zgodnie z Traktatami”.

Aby ruszył fundusz odbudowy parlamenty narodowe 27 państw członkowskich muszą ratyfikować decyzję o zwiększeniu zasobów własnych.