Od kiedy możemy spodziewać się leku na COVID-19 w Polsce do stosowania w domu?Minister Zdrowia wyjaśnia.

Mamy lek wczesnego zastosowania, który będzie możliwy do brania w domu. Jak dobrze pójdzie, to od stycznia będzie on również potencjalnie dostępny w Polsce, o ile oczywiście EMA go zatwierdzi i dostawy będą realizowane – powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Przyznał, że “są leki obiecujące, które są do zastosowania na każdym etapie terapeutycznym”. – W szpitalach mamy w tej chwili remdesiwir, ale także są propozycje nie mniej skuteczne, a może nawet bardziej skuteczne – wskazał minister zdrowia. Przypomniał, że w ostatnim czasie Europejska Agencja Leków (EMA) wydała dwie decyzje.

Komitet ds. Leków dla Ludzi (CHMP) Europejskiej Agencji Leków wydał 11 listopada br. pozytywną ocenę dwóch leków przeciw COVID-19: Ronapreve i Regkirona. Agencja zaleciła dopuszczenie do obrotu w Europie obu preparatów. Oba leki zawierają przeciwciała monoklonalne. Z prób klinicznych wynika, że ich stosowanie we wczesnym stadium zakażenia SARS-CoV-2 znacząco obniża ryzyko hospitalizacji i ciężkiego przebiegu choroby.

Niedzielski powiedział, że jest też lek ambulatoryjny, który obecnie jest na ścieżce do dopuszczenia w Stanach Zjednoczonych.

Jak zaznaczył, “mamy lek wczesnego zastosowania, który będzie możliwy do brania w domu”. – Jak dobrze pójdzie, to od stycznia będzie on również potencjalnie dostępny w Polsce, o ile oczywiście EMA to zatwierdzi i dostawy będą realizowane – zapowiedział Niedzielski.

Wyjaśnił, że jest to “lek wczesnego zastosowania” albo “dla osób z grup ryzyka, który zmniejsza możliwość namnażania się wirusa w organizmie, o ile jest zastosowany jeszcze w bardzo wczesnej fazie”. Zaznaczył, że będzie musiał być przepisany przez lekarza POZ.

Szef resortu zdrowia pytany o personel medyczny dla szpitala tymczasowego dla pacjentów z COVID-19 na Stadionie Narodowym wyjaśnił, że będą tam “zastosowane te same procedury, które były w poprzednich falach”.

 

– Albo osoby będą zgłaszały się same do pracy albo będą kierowane ze szpitala, który jest opiekunem, czyli Szpitala MSWiA, albo będą kierowane przez wojewodę – powiedział minister zdrowia. – Tutaj mam też rozpisane scenariusze postępowania – dodał. Przyznał, że jest deficyt lekarzy, pielęgniarek, ale rząd od kilku lat pracuje nad jego redukcją.

 

W Polsce skłonność do szczepień jest generalnie mniejsza niż w Europie, co widać po szczepieniach na grypę w grupie 60 plus. My startowaliśmy z akcją szczepień (przeciw COVID-19 – red.), kiedy skłonnych do zaszczepienia było 37 proc. Teraz mamy skłonnych do szczepienia 70 proc. osób” – zwrócił uwagę Niedzielski