Nie chcą “Centralnego Przekrętu Kasy”. Protest przeciwko budowie megalotniska

Przeciwko budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego protestowali w Warszawie mieszkańcy gmin dotkniętych przez inwestycję. Obawiają się zniszczenia infrastruktury i że stracą domy, w których rodziny niektórych z nich żyły od pokoleń.

Uczestnicy protestu zebrali się w sobotę rano na rondzie de Gaulle’a, skąd wyruszyli w Traktem Królewskim w kierunku Pałacu Prezydenckiego. Mają ze sobą transparenty o treści: “Spółka CPK nie okradajcie nas z ziemi i domów”, “CPK to Miś na miarę PiS-u, CPK to przekręt Ostrołęka x100, CPK to Centralny Przekręt Kasy”, “Precz ze złodziejstwem CPK”, “Rozwój tak, rozbój nie”. Przynieśli też trąbki, gwizdki i syreny. Skandują hasło: “Nie dla CPK”.

Organizatorzy wyjaśniają, że protest ma związek zarówno z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, jak i towarzyszących mu inwestycji – między innymi kolejowych szprych oraz dróg. Wszystkie te zadania wpłyną bezpośrednio na losy mieszkańców kilku województw. Jak piszą, protestujących przeraża widmo wywłaszczeń i tego, w jaki sposób skonstruowane mają być regulujące je przepisy. “Chcą zaprotestować przeciwko przeskalowanym, niezasadnym inwestycjom, niszczeniu przyrody i krajobrazu oraz nieuchronnym wywłaszczeniom, jeśli inwestycja CPK będzie kontynuowana” – czytamy w komunikacie.

“Pomimo coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej, galopującej inflacji i braku środków na podstawowe wydatki państwa, rząd brnie w kosztowną fantasmagorię CPK – bez planu finansowania, bez rzetelnego harmonogramu, za to za miliardy złotych. Środki te mogą być strwonione w niezasadny sposób, choć są dziś potrzebne gospodarce i społeczeństwu” – twierdzą organizatorzy protestu.

Na proteście pojawili się między innymi mieszkańcy Błaszek w województwie łódzkim. Były burmistrz tej miejscowości Karol Rajewski mówił reporterce TVN24, że są oni przeciwni budowie kolei szybkich prędkości. – To jest projekt PiS-owski, który uderza w zwykłych mieszkańców. Po raz kolejny pan Kaczyński pokazuje, że jest dyktatorem, a nie normalnym człowiekiem, który dba o interesy Polaków. Chce zniszczyć dorobek wielopokoleniowy mieszkańców mojej gminy, ale nie tylko, bo także wielu samorządów w Polsce – ocenił.

Jak tłumaczył, gmina Błaszki może zostać podzielona torami, a mieszkańcy w żaden sposób na tym nie skorzystają. Ich zdaniem pociągi będą zatrzymywały się wyłącznie w dużych miastach. Były burmistrz uważa też, że projekty inwestycji związanych z CPK nie są należycie konsultowane z mieszkańcami.

– Linia kolejowa niszczy całe moje gospodarstwo. Ono otrzymało nagrodę pierwszego gospodarstwa w województwie łódzkim i trzeciego w Polsce. I właśnie takie gospodarstwa likwiduje linia kolejowa, która jest całkowicie niepotrzebna – mówił Damian Czajkowski, jeden z uczestników protestu.

Jak wskazał, istnieją już połączenia kolejowe między Łodzią, Sieradzem, Pleszewem i Poznaniem. – Tam jest dziesięciometrowy pas, gdzie można dobudować dodatkowe tory. Nie jest to potrzebne, żeby wywłaszczać ludzi. Można zmodernizować tę starą linię – stwierdził.

– Ja codziennie rano się budzę i siwieję, bo chce zapewnić moim dzieciom godziwe życie – dodał.
Centralny Port Komunikacyjny to planowany węzeł przesiadkowy między Warszawą a Łodzią, który ma zintegrować transport lotniczy, kolejowy i drogowy. Na około 3000 hektarów ma powstać Port Lotniczy Solidarność, który w pierwszym etapie będzie mógł obsługiwać 45 milionów pasażerów rocznie. CPK ma być wybudowany do 2027 roku wraz z realizacją niezbędnych połączeń z komponentami sieci kolejowej i drogowej.

CPK przygotowuje budowę 12 tras kolejowych, w tym 10 tak zwanych szprych prowadzących z różnych regionów Polski do Warszawy i nowego lotniska. W sumie to 30 zadań inwestycyjnych i prawie 2000 kilometrów nowych linii kolejowych, które mają zostać zrealizowane do końca 2034 roku.