Minister polecił przebadania norek w woj. pomorskim

Minister rolnictwa Grzegorz Puda polecił pilne zdiagnozowanie przez Państwowy Instytut Weterynarii w Puławach. reprezentatywnej grupy zwierząt z fermy norek w województwie pomorskim – poinformował PAP resort rolnictwa.

“Decyzja została podjęta w związku z pojawieniem się informacji Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego o wykryciu zakażenia koronawirusem u norek hodowlanych. Inspekcja Weterynaryjna nie była ani zleceniodawcą, ani uczestnikiem tych badań. Nie posiada też ich wyników, a próbki nie były pobrane przez urzędowych lekarzy weterynarii” – poinformowało ministerstwo.

Inspekcja Weterynaryjna przekazała informację o możliwości wystąpienia zakażenia Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz podjęła działania, które mają u urzędowo potwierdzić lub wykluczyć SARS-CoV-2 na fermie.

Do czasu uzyskania wyników badań laboratoryjnych z Państwowego Instytutu Weterynarii Inspekcja Weterynaryjna nakazała izolację zwierząt przebywających na fermie.

“Tylko wyniki badań pochodzące z urzędowych laboratoriów weterynaryjnych, a także z laboratorium referencyjnego Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – w Puławach mają charakter wyników uznawanych za urzędowe. I tylko na ich podstawie oceniana jest sytuacja epizootyczna w zakresie zakażeń wirusem SARS-CoV-2 u norek” – podkreślił resort.

Ministerstwo zaznaczyło, że inne wyniki badań mają charakter analiz stricte naukowych. Próbki do badań w Gdańskim Uniwersytecie Medycznym w kierunku SARS-CoV-2 u norek nie zostały pobrane zgodnie z procedurą przekazaną w maju br. przez Głównego Lekarza Weterynarii.

“Powiatowy Lekarz Weterynarii pobrał dziś próbki do badań, które bezzwłocznie zostaną przebadane w Instytucie Weterynaryjnym w Puławach” – poinformował resort.

We wtorek Gdański Uniwersytet Medyczny (GUmed) na swej stronie internetowej poinformował o wykryciu pierwszych w Polsce przypadków zakażenia koronawirusem u norek hodowlanych na jednej z ferm w województwie pomorskim. Naukowcy zbadali 91 norek hodowlanych pod kątem obecności koronawirusów, potwierdzili zakażenie wirusem SARS-CoV-2 u ośmiu osobników.

Na początku listopada zakażanie COVID-19 wykryto u norek na fermach w Danii. Tamtejsze władze zapowiedziały wybicie 15-17 mln sztuk tych zwierząt, ostatecznie nie doszło do likwidacji wszystkich, z powodu braku podstaw prawnych. Wybito jednak norki na 284 duńskich fermach, w których stwierdzono infekcje.

Nowa odmiana koronawirusa u norek uznana została za niebezpieczną, bo przenosi się na ludzi. Zakażenia koronawirusem wśród norek były stwierdzane od kwietnia br. na fermach m.in. w Holandii, Danii, Hiszpanii, Szwecji, Grecji, USA i we Włoszech.

Pod wpływem tych doniesień, minister rolnictwa Grzegorz Puda zlecił służbom weterynaryjnym przeprowadzenie badań na fermach norek na obecność koronawirusa u tych zwierząt. Natomiast Związek Polski Przemysł Futrzarski zapewnił, że branża zadbała o odpowiedni standard bezpieczeństwa na fermach norek. Od maja nie są do nich wpuszczane osoby postronne, monitorowany jest stan zdrowia wszystkich osób związanych z obsługą utrzymywanych na fermach zwierząt

W Polsce działa blisko 900 gospodarstw hodujących zwierzęta na futra; branża zatrudnia 8-10 tys. osób. (PAP)