Minister miał blokować kontrolę składowiska odpadów. “Czas na prośby minął. Żądamy przeprowadzania badań”

Mieszkańcy Rudnej Wielkiej na Dolnym Śląsku domagają się badań zawartości wysypiska śmieci. Obawiają się, że są tam nielegalnie składowane zakaźne odpady medyczne. Twierdzą, że władze województwa nic z tym nie robią, chroniąc właściciela. Sprawę przedstawił “Superwizjer” TVN.

Klub Bezpartyjnych Samorządowców złożył w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego projekt uchwały, wzywający marszałka do natychmiastowego rozpoczęcia kontroli składowisk odpadów na Dolnym Śląsku. Radni Patryk Wild i Dariusz Stasiak zarzucają marszałkowi Cezaremu Przybylskiemu opór przed przeprowadzeniem takich kontroli. Według ich opinii bierność wynika z pewnych ustaleń politycznych.

– Właściciel tego składowiska wystąpił o decyzję środowiskową i w procesie uzgadniania tej decyzji społeczeństwo zostało zapewnione, że nie będzie tam odpadów komunalnych. 40 dni później wystąpiono o zmianę tej decyzji i już bez informowania społeczeństwa by przeprowadzić to bez awantury tę decyzję zmieniono – mówi radny Patryk Wild.

Sami mieszkańcy domagają się podjęcia natychmiastowych działań.

– Czas na prośby minął 3 lata temu. My przyjechaliśmy tu żeby żądać. My żądamy przeprowadzenia tych badań i żądamy, żeby te badania zostały przeprowadzone tak jak się należy – dodaje Andrzej Mazur, prezes Stowarzyszenia “Piękny Wąsosz”.

Władze województwa informują, że decyzja o zmianie pozwolenia na składowanie odpadów została wydana bezpośrednio przez ministerstwo klimatu.