Zgłoszenie o 24-letniej kobiecie, która razem z małym dzieckiem mieszka w namiocie na zalesionym terenie przy al. Jana Pawła II w Gdańsku, policjanci dostali w poniedziałek (22 listopada). W środę 24-latka usłyszała zarzuty.
– Kobieta usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa z artykułu 160 paragraf 1 i 2 Kodeksu karnego. Jako osoba, na której ciążył obowiązek opieki nad dwuletnim dzieckiem, wykonywała tę opiekę w sposób nienależyty, zamieszkując w okresie października do 21 listopada w namiocie z dwuletnią córką w warunkach temperatury ujemnej, co spowodowało u dziecka rozstrój zdrowia na czas poniżej siedmiu dni w postaci ostrego zapalenia gardła i nosa – przekazała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dodała, że dziecko, przebywając w tym warunkach, było narażone na poważniejsze skutki w postaci “cięższego rozstroju zdrowia bądź ciężkich obrażeń w postaci choroby układu oddechowego”. Kobiecie grozi teraz do pięciu lat więzienia.
Podejrzana 24-latka nie przyznała się do winy. – Złożyła w tej sprawie wyjaśnienia, twierdząc, że w sposób prawidłowy opiekowała się dzieckiem – dodała Wawryniuk.
Sąd nie uwzględnił w środę wniosku prokuratury o tymczasowy areszt dla kobiety, zastosował wobec niej dozór policji.
Jak przekazał nam Łukasz Zioła, rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku do spraw pionu cywilnego, sąd zadecydował, że dziecko trafi do rodziny zastępczej.
– Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe postanowił o wszczęciu postępowania o pozbawienie lub ograniczenie władzy rodzicielskiej nad małoletnim oraz w trybie zabezpieczenia nakazał umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej wskazanej przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku – poinformował Zioła.
Dodał, że dziewczynka nadal przebywa w szpitalu.
Mieszkała z dwuletnią córką w namiocie. Wychłodzone dziecko trafiło do szpitala, kobieta usłyszała zarzuty
24-latka, która razem z dwuletnią córką mieszkała w namiocie w Gdańsku, usłyszała zarzuty. Dziewczynka z ostrym zapaleniem gardła i nosa trafiła do szpitala. Jak przekazała prokuratura, kobieta twierdzi, że prawidłowo zajmowała się dzieckiem. Grozi jej teraz do pięciu lat więzienia. Sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt dla 24-latki. Jej córka trafi do rodziny zastępczej.