Lewandowski, Piątek i Milik mogą nie zagrać z Anglią.

Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik mogą nie zagrać w meczu eliminacji mistrzostw świata z Anglią, do którego dojdzie 31 marca na Wembley. Piłkarze mogą zostać poddani obowiązkowej kwarantannie po powrocie z Wielkiej Brytanii.

Bayern Monachium, Hertha Berlin i Olympique Marsylia chcą mieć do dyspozycji swoich piłkarzy i mogą nie wyrazić zgody na ich występ. Wiele zależy od decyzji władz państwowych i porozumienia między klubami oraz Polskim Związkiem Piłki Nożnej.
– Mamy trudne czasy. Kluby też mają narzędzia od FIFA, które pozwalają im w niektórych sytuacjach nie zwalniać piłkarzy na mecze międzypaństwowe. Chodzi nie tylko o Roberta Lewandowskiego, ale tez Krzysztofa Piątka. Natomiast z Arkiem Milikiem sprawa nie jest do końca jasna. Jesteśmy w bieżącym kontakcie z klubami. Informacje, które przekazaliśmy Bayernowi Monachium zostały już przekazane do odpowiednich służb sanitarnych w Bawarii. To właśnie lokalne władze sanitarne mogą zdecydować o zdjęciu obowiązkowej kwarantanny. Do meczu zostało jeszcze 2 tygodnie, a wiemy, że sytuacja na świecie jest bardzo dynamiczna i do tego czasu wszystko się jeszcze może zmienić – powiedział Jakub Kwiatkowski.
– Przełożenie meczu na grunt neutralny z uwagi na brak jednego zawodnika jest nierealne. Protokół UEFA mówi, że mecz musi się odbyć, jeśli mamy do dyspozycji co najmniej 14 piłkarzy w tym jednego piłkarza. Musiałoby się pojawić dużo więcej znaków zapytania, jeśli mielibyśmy rozmawiać o przeniesieniu meczu. Oczywiście sygnalizowaliśmy UEFA i FIFA, że jesteśmy zaniepokojeni sytuacją. Mieliśmy w tej sprawie wideokonferencję z federacją angielską. Przekazano nam, że federacja Niemiec też czyni starania, żeby porozmawiać z rządem niemieckim o wprowadzeniu wyjątków dla piłkarzy powracających z meczów reprezentacji do swoich klubów, co obowiązuje w bardzo wielu krajach, jak na przykład w Polsce czy we Włoszech – przekazał rzecznik PZPN.
– Zawodnicy są trzymani w bańce. Nie kontaktują się praktycznie w nikim. Jesteśmy we własnym gronie. Cały czas jesteśmy testowani, więc to ryzyko infekcji w zamkniętej grupie jest na pewno niższe i dbamy o bezpieczeństwo zawodników. Te protokoły sanitarne są bardzo restrykcyjne. To wszystko obowiązuje na zgrupowaniach reprezentacji – poinformował przedstawiciel Polskiego Związku Piłki Nożnej.