Kupiła węgiel od nieistniejącej firmy. Straciła tysiące złotych

Policja szuka przestępców, którzy oszukali już co najmniej dwie osoby w okolicach Stargardu w Zachodniopomorskiem, wykorzystując braki węgla na rynku. Oferują opał, a potem znikają z pieniędzmi. Jak się okazuje, firmy, pod które się podszywają, nie istnieją bądź już nie działają. Jedna z oszukanych kobiet straciła 10 tysięcy złotych.

W składach węgla w całym kraju brakuje towaru. Ludzie walczą, by przed zimą zaopatrzyć się w opał i zapłacić za to jak najmniej. Wykorzystują to oszuści.

Jedną z ofiar stała się mieszkanka Stargardu na Pomorzu Zachodnim. Jak przekazuje nam młodsza aspirant Justyna Siwarska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie Szczecińskim, kobieta otrzymała SMS-a z linkiem do strony firmy mającej sprzedawać opał. Kobieta “kupiła” węgiel za 10 tysięcy złotych. Pieniądze przelała na konto podane przez dostawcę. Towaru nie otrzymała.

Okazało się, że ta firma już nie istnieje. – Oszuści kopiują istniejące strony internetowe lub wykorzystują nazwy firm, które już nie istnieją – tłumaczy mł. asp. Siwarska. – Wiemy o bardzo podobnym drugim przypadku – dodaje. Oszukana osoba ze Stargardu straciła siedem tysięcy złotych.

Przypadki oszustw “na opał” mnożą się także w innych częściach Polski. W Strzelinie na Dolnym Śląsku do funkcjonariuszy zgłosiła się kobieta, która nie otrzymała zamówionego surowca, pomimo wpłaty pieniędzy. Ogłoszenie o jego sprzedaży opublikowane zostało w mailach społecznościowych, ale po kilku dniach zostało usunięte.

Pod koniec sierpnia z kolei informowaliśmy o małżeństwie z Nowego Targu, które padło ofiarą oszustów oferujących fikcyjny węgiel. W lipcu para znalazła w sklepie internetowym ofertę sprzedaży ekogroszku w bardzo korzystnej cenie. Po kontakcie telefonicznym dalej postępowali zgodnie z wskazówkami oszusta. Zalogowali się na stronie sklepu internetowego, kupili dwie tony ekogroszku i przelali blisko 3 tysiące złotych na wskazane tam konto bankowe.