Kornelia Lesiewicz poprawiła rekord życiowy i zdobyła złoty medal na mistrzostwach Polski juniorów

W sobotę (3 lipca) Kornelia Lesiewicz zdobyła złoty medal na mistrzostwach Polski juniorów w Lublinie. Sprinterka przebiegła 400 metrów w czasie 52.02 i poprawiła swój rekord życiowy. Drugie miejsce zajęła Olga Rzeszewska (54,95), a trzecia była Martyna Guzowska (55,39). Kornelia Lesiewicz znalazła się w kadrze na igrzyska olimpijskie w Tokio. Biegaczka ma szansę wystartować w sztafecie 4×400 metrów. Kornelia Lesiewicz jest liderką europejskich list w kategorii U20.

– Bardzo cieszę się, bo to jest mój nowy rekord życiowy. Ale trochę mi przykro, bo tylko 0.02 sekundy zabrakło mi do złamania 52 sekund. Może będzie mnie stać na jeszcze szybsze bieganie w Tallinie na mistrzostwach Europy do lat 20. Tam mam osiągnąć szczyt formy. Gdyby warunki pogodowe były trochę lepsze, to być może trochę lżej by mi się biegało – powiedziała Kornelia Lesiewicz.
– Mam najlepszy wynik w Europie w kategorii U20, który dzisiaj jeszcze poprawiłam. Cieszy mnie to. Obiecałam sobie, że jeśli kiedyś pojadę na dużą imprezę międzynarodową, to nie zmarnuję jej, wykorzystam ją w 100 procentach. Tak chce też zrobić w Tallinie – oznajmiła lekkoatletka.
– Razem z dziewczynami w moim wieku jesteśmy w super dyspozycji. Wszystkie walczyłyśmy o tą sztafetę do samego końca. Również razem z moją klubowa koleżanką Aleksandrą Wołczak. Chciałyśmy razem pojechać do Tallina. Udało się. Poprawiła swój rekord życiowy i złamała magiczną barierę 56 sekund. Jestem bardzo szczęśliwa, że jej też się udało i razem możemy pojechać najpierw na obóz do Karpacza, przygotowujący na mistrzostwa Europy juniorów w Tallinie, a potem wystartować w sztafecie. Nie ukrywam, że mamy szanse nawet na medal – stwierdziła zawodniczka klubu AZS-AWF Gorzów.
– Puma bardzo dba o swoich zawodników. Jestem szczęśliwa, że należę do tego teamu. To nowy model kolców przygotowany specjalnie pod Tokio. Wiem, że mają je zawodnicy z całego świata, którzy podobnie jak ja są w teamie Pumy. Kolce są niesamowite. Dzisiaj pierwszy raz miałam okazję w nich wystartować. Podczas obozu w Zakopanem zrobiłam w nich tylko kilka przebieżek. Bardzo dobrze mi się w nich biega. Chciałam zaryzykować. Podczas eliminacji biegałem trochę w innym modelu. Wiedziałem, że w finale chcę walczyć o nowy rekord życiowy. Tak też zrobiłam, więc kolce spisały się na medal – wyznała biegaczka.
– Czuję ogromne zaufanie od trenera Aleksandra Matusińskiego i dziewczyn ze sztafety. Jesteśmy drużyną. Musimy sobie ufać, bo walczymy o jeden wspólny cel. Cieszę się, że trener mi zaufał. Pokazałam, że ze startu na start się poprawiam i ta forma jest. Ciężko trenuję, żeby być częścią sztafety i cieszę się, że trener to widzi – zakończyła Lesiewicz.