Konsument ma prawo do skargi na złą jakość potraw i złą obsługę

Konsument ma prawo do skargi na nierzetelną obsługę, np. zawyżanie cen, do wojewódzkiego inspektoratu Inspekcji Handlowej, a niewłaściwą jakość potraw do Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych – podał UOKiK w komunikacie.

“Podstawowym prawem każdego konsumenta jest możliwość złożenia reklamacji, gdy na przykład organizator wycieczki nie wywiązuje się z ustalonego programu, pokój w hotelu różni się od zamówionego, a posiłek podany w restauracji nie odpowiada opisowi w menu” – wskazał prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

Jak poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, skarga związana z niewłaściwą, czyli nierzetelną obsługą może być zgłaszana do wojewódzkiego inspektoratu Inspekcji Handlowej. “Przykładowo jeśli w cenniku była informacja, że dorsz kosztuje 10 zł bez wskazania, że to cena za 100 g, a zapłaciłeś 35 zł, wyślij zdjęcie cennika i paragonu. IH uwzględnia skargi przy planowaniu kontroli. Jeśli restauracja odrzuciła twoją reklamację, możesz także złożyć wniosek do inspekcji o polubowne rozstrzygnięcie sporu” – radzi Urząd.

Z kolei skargę na niewłaściwą jakość handlową oferowanych potraw należy zgłosić do właściwego miejscowo Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) bądź Głównego Inspektoratu JHARS, ponieważ w tym zakresie ta inspekcja przejęła 1 lipca 2020 r. kompetencje od Inspekcji Handlowej.

Urząd zwraca uwagę, iż wyniki zeszłorocznych kontroli Inspekcji Handlowej pokazują, że nie zawsze można wierzyć temu, co napisano w karcie dań. W poprzednie wakacje inspektorzy sprawdzili 169 restauracji i barów, które Polacy odwiedzają podczas urlopów, np. w kurortach, na stacjach benzynowych i dworcach. Niemal w 87 proc. z nich wystąpiły nieprawidłowości: od złego oznakowania, zbyt małych porcji, po oszukiwanie na rodzaju mięsa, ryby czy sera. W sumie inspektorzy sprawdzili prawie 5 tys. partii produktów i zgłosili zastrzeżenia do ok. 2,9 tys. z nich.

Najważniejsze nieprawidłowości wykryte podczas kontroli to – według UOKiK – zamiana składników, (np. filet soli zastąpiono filetem z limandy żółtopłetwej, kebab zawierał mięso wołowe i drobiowe, a nie jak deklarowano baraninę), wydawanie za małych porcji, (np. masa 2 porcji kotletów wołowych (z burgerów) miała wynosić łącznie 300 g a w rzeczywistości było to 217 g), brak wykazu składników oraz informacji o alergenach, przeterminowane produkty, nieprawidłowe przechowywanie żywności i niewłaściwe warunki sanitarne, np. brudne, nadmiernie oszronione czy niesprawne lodówki oraz niepełne informacje o cenach.

Urząd przypomniał też, że klient w barze lub restauracji ma prawo do pełnej informacji o potrawie: w menu lub cenniku musi być podany pełny skład dania, w tym składniki alergenne. Ma także prawo do pełnej informacji o cenie, tzn., jeśli w karcie podana jest cena np. za 100 g mięsa lub ryby, to przed złożeniem zamówienia klient powinien dostać choćby przybliżoną informację o ich wielkości. Danie ma być ważone już po usmażeniu lub upieczeniu, a nie przed obróbką, kiedy jest cięższe. Jeśli restauracja pobiera obowiązkową opłatę za obsługę, to musi o tym jasno i czytelnie informować w widocznym miejscu, np. w menu. (PAP)