Kolejny protest pracowników socjalnych w Łodzi. “Zarabiamy na poziomie pomocy biurowej czy kuchennej”

Około 200 pracowników socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej protestowało w środę przed Urzędem Miasta Łodzi. Domagali się 1200 złotych podwyżki. Urzędnicy przyznają, że do porozumienia jest daleko. I oferują protestującym inne rozwiązania. Te jednak ich nie satysfakcjonują, bo pracownicy socjalni zapowiadają kolejne protesty.

To już kolejny protest pracowników socjalnych w Łodzi, którzy walczą o podwyżki w wysokości 1200 złotych. W ciągu ostatniego miesiąca pojawiali się z transparentami na sesji rady miejskiej, blokowali też główne skrzyżowania w Łodzi. W środę rano przyszli przed siedzibę urzędu miasta przy ulicy Piotrkowskiej.

– Problem wynika z tego, że zawód jest słabo opłacany, pracownicy socjalni zarabiają na poziomie pomocy biurowej czy kuchennej, co jest działaniem nielegalnym i z tego wynika też całkowity brak naboru nowych kadr – mówił Sylwester Tonderys ze Związku Zawodowego Pracowników Socjalnych MOPS w Łodzi.

Związkowiec podkreślał też, że w tej chwili jest 60 wakatów, a w ostatnim czasie z pracy odeszło 20 osób. – Wszystkie te osoby znalazły lepiej płatną pracę i efekt jest taki, że nie da się teraz realizować zadań pomocy społecznej bez pracowników socjalnych – podkreślał Tonderys.

– Zarobki kształtują się teraz średnio od 2350 zł do niecałych trzech tysięcy złotych netto – wyliczał pracownik socjalny MOPS w Łodzi Bartosz Pintera. Dodał, że ludzie z wyższym wykształceniem, ze specjalizacją są opłacani w taki sposób po pięciu latach pracy. – Jak się to ma to średniej krajowej i jak to się ma do najniższej krajowej ? – pytał Pintera.