Kolejna śmierć po interwencji dolnośląskich policjantów. Sprawę bada prokuratura.

Kolejny zgon po policyjnej interwencji we Wrocławiu. Do zdarzenia doszło na początku sierpnia. Rodzina wezwała policję, bo bała się o 29-latka, który cierpiał na depresję i zamknął się w mieszkaniu.

Policja przy użyciu siły weszła do mieszkania. Zdaniem prokuratury, mężczyzna wymachiwał nożem, policjanci musieli użyć wobec niego środków przymusu bezpośredniego. 29-latek trafił do szpitala, po kilku godzinach zmarł, nie ma wyników sekcji zwłok. Według rodziny zmarłego, interwencja policji była nieprawidłowa, szczególnie użycie środków przymusu bezpośredniego w sytuacji, gdy mężczyzna był w mieszkaniu sam i w stanie wzburzenia mógł obawiać się o własne bezpieczeństwo.