Greckie wyspy Mykonos, Santorini i Rodos uznane za obszar bardzo wysokiego ryzyka epidemicznego.

Europejskie Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) z powodu wzrostu liczby zakażeń koronawirusem uznało greckie południowe wyspy na Morzu Egejskim za obszar bardzo wysokiego ryzyka epidemicznego i zdecydowanie odradza podróże między innymi na Mykonos, Santorini i Rodos.

Z kolei włoskie wyspy Sycylia i Sardynia zostały oznaczone jako rejony wysokiego ryzyka.

ECDC odradza podróż na niektóre greckie wyspy, w tym Rodos, Santorini i Mykonos

Centrum określiło południowe wyspy egejskie jako strefy “ciemnoczerwone”, co w terminologii ECDC oznacza obszary bardzo wysokiego ryzyka epidemicznego, dokąd odradza się wszelkie podróże poza tymi, które są absolutnie konieczne.

Umieszczenie regionu na liście obszarów wysokiego ryzyka pozwala krajom UE na łatwiejsze ustalanie, gdzie powinny obowiązywać zaostrzone rygory sanitarne, wymagające np. wprowadzenia nakazu odbywania kwarantanny po podróży czy obowiązku przeprowadzania testów na koronawirusa.

Oznacza to, że niewskazane są podróże do najbardziej popularnych miejsc w Grecji. Archipelag 13 wysp na Morzu Egejskim przyciąga zazwyczaj latem miliony podróżnych – pisze Reuters. Agencja przypomniała również, że tydzień wcześniej kolorem ciemnoczerwonym została również oznaczona inna popularna grecka wyspa – Kreta.

Grecja starała się przyciągnąć turystów, reklamując swoje wyspy jako “wolne do COVID-19” – tego lata grecka turystyka miała się odrodzić dzięki zagranicznym turystom po tym, jak 2020 rok okazał się być najgorszym od dekad. W czerwcu odnotowano sporo przylotów, ale niepewność dotycząca zakażeń wpływa na to, jak wygląda sezon – podaje Reuters.

– Czekamy na to, w jaki sposób zareaguje rynek turystyczny – powiedział cytowany przez Agencję Reutera Manolis Markopoulos, prezydent stowarzyszenia hotelarzy na Rodos. Ponad 90 proc. turystów przybywających na wyspę jest z zagranicy.

Najwięcej turystów przylatuje do Grecji z Niemiec i Wielkiej Brytanii – informuje Reuters. Grecja jest też jednym z najchętniej wybieranych przez polskich turystów wakacyjnych kierunków.

W ciągu ostatnich tygodni liczba infekcji SARS-CoV-2 w Grecji znacząco wzrosła. Aby opanować epidemię, wprowadzono obowiązek szczepień przeciw COVID-19 dla pracowników medycznych i personelu domów opieki.

Od połowy lipca wstęp do wielu miejsc wewnątrz budynków, na przykład restauracji, barów czy kin, jest możliwy tylko za okazaniem zaświadczenia o szczepieniu lub negatywnego wyniku testu na obecność koronawirusa, nie starszego niż sprzed trzech dni.

Kolorem czerwonym na mapie ECDC oznaczone zostały włoskie wyspy Sardynia i Sycylia – oznacza to, że są to rejony wysokiego ryzyka zakażeń koronawirusem. ECDC odradza podróże także w tych kierunkach.

Większość rejonów Włoch oznaczono żółtym kolorem jako obszary niskiego ryzyka. Za zielone, czyli bezpieczne regiony, uznano Abruzję, Molise, Apulię, Basilicatę na południu oraz Dolinę Aosty i Piemont na północy.

W czwartek we Włoszech zanotowany został kolejny skok liczby zakażeń koronawirusem. Wykryto 6171 przypadków w 224 tys. testów. Ostatniej doby zmarło 19 osób, a łączny bilans zgonów na COVID-19 wzrósł do 128 029. Szacuje się, że obecnie zakażonych jest około 78 tys. osób. Do szpitali przyjęto następnych 56 chorych na COVID-19, w tym 11 na intensywną terapię. Według medycznej fundacji Gimbe, analizującej dane z ostatniego tygodnia epidemii, we Włoszech rozpoczęła się jej czwarta fala.

Na przygotowanej przez Europejskie Centrum do spraw Zapobiegania i Kontroli Chorób mapie kolorem ciemnoczerwonym oznaczono dużą część Hiszpanii, Holandii oraz Cypr.