“Funkcjonariusze z drugiego końca świata”. Wiceszef MSZ o tym, dlaczego Polska nie poprosiła Frontexu o pomoc

Polskie władze nie poprosiły o pomoc w zabezpieczeniu granicy z Białorusią Frontexu, czyli Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz był pytany o przyczyny tej decyzji na konferencji prasowej w Warszawie.

Podkreślił, że Polska nie potrzebuje dodatkowego personelu, ani sprzętu. Podał przykład Litwy, gdzie w ramach działań Frontexu, wysłano polskich pograniczników i helikopter. Dodał, że funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej lepiej znają teren przygraniczny, niż pogranicznicy z innych państw.

– Nasi strażnicy znają ten teren, wiedzą, jak go bronić. Niekoniecznie jest wskazane pozyskiwanie oficerów Straży Granicznej z drugiego końca świata, którzy niekoniecznie znaliby realia – stwierdził.

Dyrektor wykonawczy Frontexu Fabrice Leggeri oraz wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Bartosz Grodecki w poniedziałek (4.10) odwiedzili granicę polsko-białoruską. Szef Agencji “był pod wrażeniem środków zastosowanych w celu ochrony granicy” – przekazano po wizycie w komunikacie.