Jak podają hiszpańskie służby bezpieczeństwa, napastnicy działali „według tego samego scenariusza”. Po wjechaniu w tłum furgonetką, ich samochód przewrócił się na bok. Gdy się z niego wydostali, zostali ostrzelani przez policję.
Napastnicy mieli na sobie pasy z ładunkami wybuchowymi, które służby mają zamiar teraz zdetonować w kontrolowanych warunkach.
Zginęło sześć osób, w tym pięciu napastników. Siedem osób, w tym policjant, zostało rannych. Służby i władze zapewniają, że obecnie sytuacja w Cambrils jest pod kontrolą.
AKTUALIZACJA (10:27):
Lokalne władze podają, że ładunki wybuchowe na pasach, jakie mieli ze sobą napastnicy, prawdopodobnie były atrapami